Wszystko jednak wskazuje na to, że tegoroczni absolwenci (mają egzaminy w połowie czerwca) nie zdążą skorzystać z noweli i nie będą mogli występować przed sądami przed wpisaniem ich na listy. Nie mówiąc o tych, którzy z jakichś powodów do egzaminu radcowskiego (adwokackiego) nie przystąpili bądź go nie zdali (a mają prawo do poprawki, ale dopiero za rok).
Ich status jest gorszy niż aplikantów pierwszego roku za sprawą luki w ustawach korporacyjnych, które nie określają wyraźnie statusu aplikanta po zakończeniu aplikacji (co następuje w maju, kwietniu po upływie ustawowego czasu aplikacji), a przed definitywnym wpisaniem ich na listy, co zabiera kilka miesięcy.
Chodzi o to, że niektórzy prawnicy i sądy kwestionują ich prawo do występowania w tym czasie przed sądami, do czego aplikant ma prawo (z pewnymi ograniczeniami) już po pół roku aplikacji.
MS przyznaje, że procedura wpisu aplikanta po zdaniu egzaminu może trwać do 90 dni (30 dni ma rada okręgowa na wpis na listę, następne 30 na przesyłanie uchwały ministrowi, a ten kolejne 30 na sprzeciw), ale z reguły trwa to znacznie krócej, gdyż MS uwzględnia potrzebę szybkiego rozpoczęcia świadczenia pomocy prawnej przez osobę wpisaną na listę. Jeśli dodatkowo samorządy przesyłałyby uchwały szybciej, procedura wpisu może trwać krócej. MS jest gotowe skrócić te terminy o połowę, co więcej – przedłużyć pełny status aplikanta do dnia egzaminu radcowskiego (adwokackiego). Wymagałoby to niewielkiej noweli ustaw korporacyjnych.
Źródło: Rzeczpospolita