Ministerstwo Finansów zapowiada, że ustawa budżetowa ponownie zacznie pełnić funkcję podstawowego aktu zarządzania finansami państwa. Celem rządu jest przywrócenie transparentności i kontroli parlamentarnej i społecznej nad gromadzeniem oraz wydatkowaniem środków publicznych.

Według MF rząd podjął działania zmierzające do przywrócenia właściwej konstytucyjnie rangi budżetowi państwa, m.in. poprzez:

  • ujęcie w budżecie państwa spłaty zobowiązań z tytułu obligacji wraz z odsetkami Polskiego Funduszu Rozwoju oraz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, nieuwzględnianych poprzednio w budżecie,
  • ograniczenie przekazywania skarbowych papierów wartościowych mających charakter wydatków,
  • prezentowanie planów funduszy rządowych umiejscowionych w Banku Gospodarstwa Krajowego w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej.

Jednak – jak podkreślają eksperci – projekt budżetu na 2025 r. powtarza stare grzechy. Przede wszystkim poza budżetem nadal pozostają plany finansowe funduszy utworzonych, powierzonych lub przekazanych Bankowi Gospodarstwa Krajowego na podstawie odrębnych ustaw. A to oznacza brak kontroli parlamentarnej i społecznej.

Duża część wydatków poza budżetem

- Niestety, w projekcie budżetu na 2025 r. niewiele się zmieniło względem poprzedniego roku. Duża część wydatków, które powiększają de facto dług publiczny i deficyt, nadal pozostaje poza budżetem. Chodzi o wydatki ukryte w funduszach, które mają różne polityki informacyjne. Fundusze te mają różne standardy publikowania swoich planów i sprawozdań finansowych, często dzieje się to z dużym opóźnieniem, przez co nie spełniają standardów przejrzystości, które powinny być spełniane zgodnie z ustawą o finansach publicznych. Obraz finansów państwa pozostaje więc cały czas rozmyty – mówi dr Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton oraz ekspert Business Centre Club.

Dodaje, ze brak istotnych zmian wynika z częściowo z faktu, że Ministerstwo Finansów miało niewiele czasu na konsolidację finansów publicznych. Jest też inna przyczyna - przeprowadzenie konsolidacji w tym momencie zmieniłoby na niekorzyść obraz finansów publicznych.

- Szybka jednorazowa konsolidacja finansów publicznych oznaczałaby pułapkę. Gdyby ministerstwo skonsolidowało finanse z dnia na dzień, doszłoby do przekroczenia wielu wskaźników makroekonomicznych, co znacznie pogorszyłoby obraz finansów publicznych, w tym zwiększyłoby wysokość deficytu i długu publicznego. Okazałoby się, że coś co formalnie - zgodnie z definicją krajową - nie wlicza się do długu, nagle z dnia na dzień stałoby się częścią długu. Dlatego powrót do normalności może być rozciągnięty na lata – mówi dr Mrowiec.

Przypomnijmy, że zgodnie z przyjętymi w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej kryteriami konwergencji deficyt budżetowy nie może przekroczyć 3 proc. PKB, a dług publiczny – 60 proc. PKB.

Rząd nadal będzie rozdawał obligacje

Eksperci wskazują również na kontynuację innej niekorzystnej praktyki. W projekcie ustawy okołobudżetowej na 2025 r. Ministerstwo Finansów zakłada przekazanie ministrowi ds. energetyki obligacji o wartości maksymalnie 5,4 mld zł z przeznaczeniem na podwyższenie kapitału zakładowego firm górniczych.

- Przewidywane na 2025 r. potrzeby w zakresie dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych podmiotów węgla kamiennego mogą przewyższyć kwoty ujęte w ustawie budżetowej. W związku z powyższym zaistniała konieczność pozyskania dodatkowych środków na dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych przedsiębiorstw górniczych poprzez emisje skarbowych papierów wartościowych – uzasadnia MF.

Projekt zakłada też przekazanie ministrowi cyfryzacji obligacji skarbowych o wartości maksymalnie 2,7 mld zł.

- Rozdawanie obligacji to kolejny sposób na obchodzenie limitów zadłużenia i deficytu. Taka praktyka powinna zostać zdecydowanie ukrócona – zaznacza dr Mrowiec.

 

Joanna M. Salachna, Marcin Tyniewicki

Sprawdź  

Dług funduszy pozabudżetowych wzrośnie

Podobne obserwacje ma dr Sławomir Dudek, założyciel, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.

- Projekt budżetu na 2025 r. nie obejmuje wszystkich wydatków. Proste zestawienie kilku liczb pozwala mi oszacować, że obecny rząd z rozmachem zamierza korzystać z "równoległego budżetu" w BGK stworzonego przez poprzedników. To fatalna informacja dla wiarygodności finansów publicznych. To kontynuacja łamania praworządności, art. 219 Konstytucji – mówi dr Dudek.

Przepis ten stanowi, że Sejm uchwala budżet państwa na rok budżetowy w formie ustawy budżetowej. 

Ekspert oblicza też, że mimo iż Ministerstwo Finansów ma spłacić 63 mld zł zadłużenia BGK i Polskiego Funduszu Rozwoju, dług funduszy pozabudżetowych wzrośnie do 472 mld zł. Tymczasem w 2023 r. to było 363 mld zł. Według niego również prawdziwy deficyt budżetu państwa znacznie przekracza 300 mld zł i może być zaniżony o kilkadziesiąt mld zł.

Instytut Finansów Publicznych jeszcze w grudniu 2023 r. przygotował Plan Naprawy Finansów Publicznych „Stabilny i przejrzysty budżet pod kontrolą obywateli”. Rekomendowano w nim min, by kierownictwo resortu finansów dokonało szczegółowego audytu stanu finansów w celu określenia bilansu otwarcia i ustaliło, jakie są zobowiązania i faktyczny deficyt w funduszach nie ujętych w ustawie budżetowej, a także zaktualizowało dochody i wydatki łącznie. 

Przyjęty przez rząd 28 sierpnia projekt budżetu na 2025 r. zakłada: dochody na poziomie 632,6 mld zł, limit wydatków na poziomie 921,6 mld zł oraz deficyt budżetu państwa w wysokości nie większej niż 289 mld zł.

Projekt zakłada też, że deficyt sektora finansów publicznych (definicja UE) wyniesie ok. 5,5 proc. PKB, a dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (definicja UE) - 59,8 proc. PKB. 

Zgodnie z projektem wzrost gospodarczy w 2025 r. wyniesie 3,9 proc. Inflacja w przyszłym roku odbije i wyniesie 5 proc., podczas gdy w 2024 r. będzie niższa niż 4 proc. 

W kolejnych latach zakładany jest stopniowy spadek inflacji do celu inflacyjnego NBP. Ma ona wynieść odpowiednio 3,1 proc. w 2026 r. i 2,6 proc. w 2027 r.

Czytaj również: Rząd przyjął projekt budżetu na 2025 rok z deficytem 289 zł mld zł. 

Rząd planuje wyższe wpływy z VAT - rosną obawy przed kontrolami