O metodzie optymalizacji , w ramach której ma miejsce odwołanie do pochodnych instrumentów finansowych możemy przeczytać w komentarzu praktycznym Radosława Kowalskiego opublikowanym w Vademecum Głównego Księgowego.
Rozwiązanie takie, z natury swojej, nie jest adresowane do szeregowych pracowników, a do przedstawicieli wyższej kadry managerskiej, ale przez to realna oszczędność często jest w istocie imponująca. Niestety, jak w każdym tego rodzaju przypadku, taka metoda optymalizacji nie do końca podoba się przedstawicielom fiskusa, co w praktyce oznacza, że decydując się na jej zastosowanie należy dobrze przygotować się do takiej operacji.
Szukając ucieczki od 32 proc. podatku dochodowego oraz składek na ubezpieczenia społeczne, pracodawcy proponują niekiedy swoim pracownikom udziały/akcje spółce, a jeszcze częściej pochodne instrumenty finansowe. W konsekwencji takich, pracownicy mogą uzyskiwać dodatkowe świadczenia, które nie są w bezpośredni sposób determinowane istnieniem stosunku pracy, ale mają swoje źródło w odrębnej umowie łączącej ich z przekazującymi lub zbywającymi im takie instrumenty.
Dla osiągnięcia zamierzonego skutku w postaci legalnej optymalizacji podatkowej przy jednoczesnym ograniczeniu ryzyka fiskalnego (bo niestety nie da się go całkowicie wyeliminować) kluczowe znaczenie ma prawidłowe przygotowanie takiego rozwiązania. W szczególności istotnym jest to, aby sam pochodny instrument finansowy miał swoje źródło oraz był regulowany w kontrakcie odrębnym niż stosunek pracy równolegle łączący strony. Ponadto, należy zadbać o właściwe zdefiniowanie instrumentu bazowego. Nie może tutaj być mowy o bezpośrednim uzależnieniu realizacji wypłaty od zaangażowania pracownika, oceny jego pracy itd. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby instrumentem bazowym był np. wynik finansowy pracodawcy, na osiągniecie którego pracownik wpływa poprzez swoją pracę, czy notowania akcji, ale nie może istnieć tutaj bezpośrednia relacja wskazująca na to, że świadczenie takie stanowi dodatkowe uposażenie w ramach stosunku pracy.
Realna oszczędność pojawia się w momencie realizacji pochodnego instrumentu finansowego. To wówczas zastosowanie ma, bez względu na wartość uzyskanego dochodu oraz wysokość innych dochodów, 19 proc. stawka podatku dochodowego. Dodatkowo, i jest to bardzo istotne, alokacja przychodu w źródle „kapitały pieniężne", czyli w źródle nieobjętym obowiązkami składkowymi. W konsekwencji, od takiego przychodu nie są naliczane ani odprowadzane do ZUS składki na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne.
Więcej na ten temat w komentarzy Radosława Kowalskiego "Instrumenty pochodne jako narzędzie optymalizacji podatkowej pracownika" opublikowanym w Vademecum Głównego Księgowego
Dowiedz się więcej z książki | |
Ordynacja podatkowa. Komentarz
|