Ogłoszony przez GUS we wrześniu ponad 17-procentowy wzrost cen towarów i usług  ma swoje przełożenie na dochody budżetu państwa. Ministerstwo Finansów zna nawet konkretny wymiar tego zjawiska. - Każdy punkt procentowy inflacji to jest, powiedzmy, 4,7 mld zł dochodów w budżecie państwa więcej. Oczywiście po drugiej stronie generuje to jednakowo wysokie wydatki - powiedział wiceminister finansów Artur Soboń podczas senackiej  debaty nad nowelizacją ustawy o CIT.

Ustawa ta przewiduje m.in. wydłużenie tzw. tarczy inflacyjnej do końca 2022r. Polega ona na obniżeniu stawek VAT na żywność, paliwa silnikowe, gaz ziemny, energię elektryczną i cieplną, nawozy i inne środki wspomagające produkcję rolniczą. Obniżony został też podatek akcyzowy na energie elektryczną i paliwa silnikowe.

 

 

Tarcza też ma swój wymiar dla budżetu. - Każdy miesiąc funkcjonowania tarczy antyinflacyjnej to mniejsze wpływy z VAT o 2,4 mld zł i o 200 mln zł mniej z akcyzy - poinformował Soboń.

Niektórzy ekonomiści przewidują, że stopa inflacji wzrośnie zimą do ok. 20 proc. Gdyby przekładało się to na wpływy budżetowe tak jak to wyliczyło MF, to w kasie państwa pojawiłyby się dodatkowe pieniądze, rzędu 14 mld zł.

Procedowana w Senacie nowela ustawy o CIT ma w założeniu odwrócić skutki wielu zmian wprowadzonych z początkiem 2022 r. w ramach tzw. Polskiego Ładu. Przewidziano w niej m.in. zawieszenie na lata 2022-2-23 podatku minimalnego od firm ze stratami i niska marżą, a także np. zniesienie rygorów w zawieraniu umów między spółką i jej wspólnikami czy też zmniejszenie obowiązków dokumentacyjnych w zakresie cen transferowych.