Wyniki gospodarek UE podane przez Eurostat wyraźnie pokazują, że Polska nie jest już zieloną wyspą. Nie jest również liderem, bowiem Szwecja i Estonia mają lepsze od nas wyniki wzrostu gospodarczego. A po piętach gonią nam Słowacja, Niemcy, Estonia i jeszcze kilka innych krajów – ocenia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Lider - gospodarka szwedzka - charakteryzuje się najwyższą wśród krajów UE dynamiką konsumpcji indywidualnej. Jest też krajem, który utrzymuje spożycie publiczne na ciągle wysokim poziomie, i gdzie inwestycje systematycznie rosną (o 8% w 3. kwartale 2010 w stosunku do 3. kwartału 2009 r.). Szwedzi także świetnie sobie radzą z eksportem, który wzrósł w 3. kwartale o 12,5%, aczkolwiek kontrybucja eksportu netto do PKB jest ujemna (dynamika importu jest 2 punkty procentowe wyższa od dynamiki eksportu).
- Dla polskiej gospodarki niezwykle ważne jest jednak to, co dzieje się w gospodarce niemieckiej. A jej wyniki są bardzo dobre. PKB wzrosło w 3. kwartale 2010 r. o 3,9%. Podobny wzrost PKB odnotowały Niemcy w 2. kwartale 2010 r. Zmienia się struktura wzrostu PKB – już w 2. kwartale 2010 r. wyraźnie wzrosły inwestycje. Przyspieszył także eksport. W 3. kwartale wzrosła konsumpcja indywidualna. Dla polskiej gospodarki to doskonałe informacje, pod warunkiem, że ta rosnąca tendencja utrzyma się w 2011 r. Gospodarka niemiecka to odbiorca ponad 26% polskiego eksportu. W ponad 50% są to produkty stanowiące komponenty do dalszej produkcji. A zatem aktywność inwestycyjna i eksportowa niemieckich firm to szansa dla polskich przedsiębiorstw – ocenia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.