Gdzie leży problem?
Każdy przedsiębiorca wie, że zobowiązanie podatkowe przedawnia się w ciągu 5 lat od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku. Jednym z wyjątków od tej zasady jest zawieszenie biegu terminu przedawnienia ze względu na wszczęcie postępowania karno – skarbowego.
Pierwsza faza postępowania nazywana jest „ad rem” (w sprawie). Na tym etapie określony jest tylko czyn i jego kwalifikacja prawna. Efektem czynności, które są podejmowane w fazie „ad rem” ma być ustalenie osoby podejrzanej. Wtedy następuje przejście do kolejnej fazy postępowania - „ad personam” (przeciwko osobie) i przedstawienie podejrzanemu zarzutów. To jest moment, kiedy podatnik dowiaduje się o postępowaniu.
Niestety, fazy „ad rem” i „ad personam” może dzielić nawet kilka miesięcy. Załóżmy, że nieświadomy toczącego się postępowania podatnik skorzysta z dobrodziejstwa instytucji przedawnienia i wyrzuci dokumenty księgowe. Takie zachowanie uzasadnia brak wiedzy o postępowaniu i przekonanie, że zobowiązanie, jako przedawnione, już nie istnieje. Po upływie kilku miesięcy podatnika może spotkać przykra niespodzianka: wezwanie do urzędu i przedstawienie zarzutów. Wtedy podatnik dowie się również, że zobowiązanie podatkowe nie przedawniło się.
Trybunalskie zmiany
TK stwierdził, że takie działanie narusza zasadę ochrony zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. W konsekwencji TK uznał, że zawieszenie biegu terminu przedawnienia może być skuteczne jedynie wtedy, gdy podatnik dowie się o tym. Informację podatnik musi otrzymać przed upływem pięcioletniego okresu przedawnienia. Podatnik musi też wiedzieć, w jakim zakresie prowadzone jest postępowanie.
Między prawem a życiem
Orzeczenie TK miało zlikwidować praktykę wszczynania kontroli skarbowych wyłącznie w celu zawieszania biegu terminu przedawnienia. Skarbówka w ten sposób zyskiwała nieograniczony czas na „szperanie” w papierach niczego nieświadomego podatnika. Jeżeli coś się znalazło – stawiano zarzuty, często w sprawach z pozoru przedawnionych.
Po wyroku TK, Skarbówka może się interesować wyłącznie dokumentami, które zostały precyzyjnie określone w postanowieniu o wszczęciu postępowania. Kontrolować można tylko te osoby, które zostały zawiadomione zarówno o postępowaniu, jak i zawieszeniu biegu okresu przedawnienia.
Niestety, w praktyce urzędy skarbowe często „zapominają” o orzeczeniu TK. Pomaga im, co najmniej dyskusyjna, wykładnia Ministra Finansów. W efekcie Skarbówka interpretuje przepis Ordynacji podatkowej o zawieszeniu przedawnienia w sposób wygodny dla siebie. W takich sytuacjach warto się odwoływać. Orzecznictwo sądów administracyjnych od 2012 roku jest spójne ze stanowiskiem Trybunału.
Claudia Rydel, Robert Nogacki
Kancelaria Prawna Skarbiec, specjalizuje się w kompleksowej obsłudze prawnej podmiotów gospodarczych.