O planowanych na 7 kwietnia spotkaniu poinformowali w mediach przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias oraz szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk. Związek Nauczycielstwa Polskiego i oświatowa "Solidarność" deklarują, że wezmą udział w rozmowach.
Rząd gotowy na porozumienie
Rząd jest gotów podpisać porozumienie, ma kontrakt społeczny zakładający podwyżki dla nauczycieli. Jestem gotowa rozmawiać nawet wcześnie rano – napisała wicepremier Beata Szydło na Twitterze.
- Jest oferta #nowykontraktspołeczny dla nauczycieli, zakładająca podwyżki. Pan Przewodniczący Broniarz stwierdza, że jutrzejsze spotkanie jest zbyt późno, by zakończyć strajk. Ja jestem gotowa rozmawiać nawet wcześnie rano – dodał.
Większe pensje, wyższe pensum
- Proponujemy unowocześnienie systemu gwarantującego podwyżki wynagrodzeń w oświacie – powiedziała w piątek wicepremier Beata Szydło. Dodała, że rząd podtrzymuje także wszystkie dotychczasowe propozycje dla nauczycieli. Unowocześnienie systemu polegałoby m.in. na zwiększeniu pensum nauczycieli. Towarzyszyło by temu zwiększenie wynagrodzeń.
Cena promocyjna: 99 zł
|Cena regularna: 99 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
W wariancie podwyższenia pensum do 22 godz. podwyżki dla nauczyciela dyplomowanego mają być realizowane stopniowo: w 2020 r. - 6128 zł, 2021 r. - 6653 zł, 2022 r. - 7179 zł; 2023 r. - 7704 zł. Propozycja rządu dla nauczyciela dyplomowanego w wariancie pensum 24 godz. to: w 2020 r. - 6335 zł, 2021 r. - 7434 zł, 2022 r. - 7800 zł; 2023 r. - 8100 zł.
Czytaj: Samorządy przygotowują się do strajku nauczycieli>>
MEN proponuje powrót do starych rozwiązań dotyczących stażu na stopień nauczyciela kontraktowego - a mianowicie skrócenie stażu o rok (będzie trwać 9 miesięcy). Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje też dodatkowe świadczenie dla nauczycieli stażystów - 1000 zł wypłacanych jednorazowo na początku roku szkolnego.
Zaproponowano też minimalną kwota dodatku do wynagrodzenia zasadniczego, nie mniejsza niż 300 zł. Niezależnie od tej kwoty, jednostki samorządu terytorialnego będą miały możliwość podwyższenia dodatku. Wcześniejsza praktyka wskazywała, że samorządy wypłacały ten dodatek w różnej kwocie, od kilkunastu do nawet kilkuset złotych. Ostatnim zaproponowanym postulatem jest zmniejszenie do niezbędnego minimum biurokracji szkolnej, w tym m.in. zniesienie obowiązku przygotowywania przez szkołę dokumentów na potrzeby ewaluacji czy obowiązku rozliczania się z godzinowej realizacji nowej podstawy programowej.
Groźba zwolnień
- Nie zachodzą żadne przesłanki, na bazie których moglibyśmy mówić o odwołaniu zaplanowanego strajku w placówkach oświatowych - stwierdził prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Ale zadeklarował jeszcze gotowość do rozmów z przedstawicielami rządu. Podobne zdanie na temat akcji strajkowej ma przewodniczący Forum Związków Zawodowych Sławomir Wittkowicz stwierdził, że nie ma powodu do odwołania strajku.
- Propozycja rządu w sprawie pensum oznacza zwolnienia od 20 do 33 proc. nauczycieli - powiedział w piątek szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz. Jak dodał, Forum Związków Zawodowych, tak jak ZNP, nie znajduje podstaw do zawieszenia strajku.
Związkowcy podkreślają, że propozycja spowoduje falę zwolnień. - "Solidarność" sceptycznie odnosi się do nowej propozycji rządu, bo niesie za sobą zwolnienia pracowników i na to na pewno się nie zgodzimy - ocenił Ryszard Proksa, przewodniczący oświatowej "S". Związkowcy podkreślają, że propozycja spowoduje falę zwolnień. - Pozostajemy w sporze do czasu podpisania porozumienia uwzględniającego dotychczas wynegocjowane postulaty; krytycznie oceniamy piątkowe propozycje rządu podsumowała swoje stanowisko oświatowa "Solidarność".
Czytaj: Fiasko negocjacji z nauczycielami. Strajk w poniedziałek>>
Epatowanie fałszywymi danymi
Dzisiejsza propozycja rządu tylko zaognia konflikt, a nie łagodzi - ocenił prezes ZNP Sławomir Broniarz. Wcześniej podkreślał, że: "to, co Związek Nauczycielstwa Polskiego zaproponował, jest maksymalnym ustępstwem wobec tego wszystkiego, co było przedmiotem negocjacji w momencie ich rozpoczynania". Związek Nauczycielstwa Polskiego w swojej propozycji zachowuje zasadę 30 procentowego wzrostu wynagrodzenia w roku 2019. Podwyżka ma wynosić - 15 proc. od 1 stycznia, 15 proc. od 1 września.
- Epatowanie opinii publicznej faktem, że nauczyciele będą zarabiali w roku 2023 kwotę ponad 8 tys. zł tak na dobrą sprawę przy braku odpowiedzi na pytanie, ile będzie wynosiło wynagrodzenie zasadnicze, jest pustą deklaracją. Antycypowanie zdarzeń przyszłych i niepewnych za cztery lata przy braku wiedzy, jaka będzie dynamika wzrostu gospodarczego, jak się będzie kształtował PKB, jakie będą relacje płacowe, to jest po prostu próba tylko i wyłącznie powiedzenia, że coś oferujemy, ale do końca nie jesteśmy przekonani, czy to będzie miało rację bytu - powiedział Broniarz.
Wniosek o wotum nieufności dla Zalewskiej
Udziału w negocjacjach nie brała minister edukacji Anna Zalewska, klub PO-KO złożył wniosek o wotum nieufności dla minister. =
- Zalewska nie zasługuje na przeprowadzkę do Brukseli, tylko na spakowanie tornistra i miejsce w oślej ławce - podkreślił Sławomir Neumann przewodniczący w piątek na konferencji prasowej w Sejmie.
Premier Beata Szydło zaapelowała do nauczycieli o złagodzenie strajku w czasie egzaminów. Jak zaznaczyła, ograniczenie strajku na czas testów to dla rządu warunek, który powinien zostać spełniony przez stronę społeczną w czasie negocjacji.