– Większość rodaków woli włączyć telewizor, niż sięgnąć po książkę – komentuje prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. – Jeśli tę niechęć do czytania dołoży się do mało atrakcyjnej oferty większości bibliotek i rosnącej popularności książek elektronicznych, to trudno się dziwić, że ludzie do bibliotek zaglądają rzadko – tłumaczy.
Taka tendecja sprawia, że bibliotek ubywa, zwłaszcza tych w małych miejscowościach. Eksperci tłumaczą, że biblioteki, które chcą się utrzymać, musza pomyśleć o poszerzeniu oferty. Przetrwają te, które zmienią się w wielofunkcyjne centra kulturowo-oświatowe.
Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 25 lipca 2014 r.
Polecamy: Poprawa poziomu czytelnictwa wymaga współpracy szkoły i rodziców