- Wszyscy rodzice dzieci biorących w nim udział byli wcześniej poinformowani, czego on dotyczy. Wyrazili na to pisemną zgodę. Nad całością właściwy nadzór sprawowała dyrektorka placówki. Takie są wnioski z tej kontroli. I nie zastosowano w niej jakichkolwiek zaleceń - informuje Anna Wietrzyk, rzeczniczka śląskiego kuratorium.
Skargę na złożył jeden z ojców. Chodziło konkretnie o zajęcia poświęcone temu, jak w innych krajach ubierają się mężczyźni. Po powrocie z zajęć dziecko zapytało ojca, czy on też może chodzić w sukienkach. Więcej>>
Więcej na temat sporu o kwestię gender>>