Przykładem jest gmina Czemierniki woj. lubelskim - jak alarmują posłowie (Interpelacja nr 19772) - samorząd ten musi wypłacić pedagogom łącznie 150 000 zł dodatku plus składki ZUS. Do pogłębienia problemu mocno przyczyniło się zdalne nauczanie i ograniczenie godzin ponadywymiarowych.

 

Posłowie pytają o samorządowe finanse

Prawo do otrzymania jednorazowego dodatku uzupełniającego wynika z art. 30a Karty Nauczyciela. Samorządy do 20 stycznia muszą przeprowadzić analizę poniesionych w poprzednim roku kalendarzowym wydatków na wynagrodzenia nauczycieli. Jeżeli okaże się, że zatrudniani przez jednostkę pedagodzy nie osiągnęli średniego wynagrodzenia, trzeba im wypłacić wyrównanie. Kwoty średnich wynagrodzeń liczy się na podstawie ustawy budżetowej i Karty nauczyciela.

Sprawdź w LEX: Jakie czynniki wpływają na wysokość jednorazowego dodatku uzupełniającego? >

Samorządowcy od lat zwracają uwagę, że przepis ten jest problematyczny, a wypłaty mocno uderzają w samorządowe finanse. Sprawą zainteresowali się też posłowie, którzy pytają MEN, czy zamierza dodatek przejąć lub zlikwidować.

Problemu z osiągnięciem średnich wynagrodzeń nie ma w dużych miastach  - jak wynika z informacji zebranych przez  Prawo.pl w wielu z nich dodatek nie był wypłacany ani w tym, ani w ubiegłym roku. Nie było go m.in. w łódzkich szkołach, do wypłaty za 2020 rok nie był też zobowiązany Toruń.

Sprawdź w LEX: Czy rodzina nauczyciela, który zmarł, powinna otrzymać jednorazowy dodatek uzupełniający? >

Podobnie w Warszawie – jak informuje Karolina Gałecka, rzecznik prasowy stołecznego magistratu - wynagrodzenia nauczycieli w m.st. Warszawa znacznie przekraczają wynagrodzenie minimalne określone Kartą Nauczyciela i w konsekwencji dodatki uzupełniające nie muszą być wypłacane.

Dariusz Nowak, kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta Krakowa mówi, że przeprowadzona analiza średniorocznej struktury zatrudnienia nauczycieli oraz wydatków na wynagrodzenia poniesionych w 2020 roku na poszczególnych stopniach awansu zawodowego w szkołach i placówkach prowadzonych przez gminę miejską Kraków wykazała, że zostały osiągnięte średnie wynagrodzenia na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. W związku z tym nie został wypłacony dodatek uzupełniający za 2020 rok - informuje.

Sprawdź w LEX:  Czy dodatek uzupełniający wpłacony nauczycielom w poprzednim roku kalendarzowym jest uwzględniany jako składnik wynagrodzeń nauczycieli w kolejnym roku? >

- W Krakowie wynagrodzenia nauczycieli rokrocznie przekraczają średnie wskazane w Karcie Nauczyciela, co oznacza, że wydatki ponoszone na wynagrodzenia są wyższe, niż zobowiązuje nas do tego Karta nauczyciela - mówi. W 2020 roku miasto nadpłaciło powyżej średnich wynagrodzeń kwotę około 44,5 mln złotych. W latach 2016–2019 wydatki te wynosiły: 2016 – 21,8 mln złotych.

W wielu mniejszych miastach też nie wypłacano dodatku -  od kilku lat nie wystąpiła taka konieczność w Tczewie. Wynagrodzenia przewyższające średnią wypłacał też Sopot. Były jednak gminy, które średnich nie osiągnęły, do czego – jak się okazuje – walnie przyczyniła się właśnie pandemia.

Czytaj w LEX: Sprawozdanie z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli >

 

Mniej godzin ponadwymiarowych – konieczność wypłat dodatków

Wyrównanie wypłacił pedagogom Ciechanów – jak informuje Paulina Rybczyńska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ciechanów - łączna kwota wyrównania dla nauczycieli za 2020 r. wyniosła 20 387,41 zł. Średniego poziomu nie osiągnęli nauczyciele mianowani i dyplomowani. Nauczyciel mianowany otrzymał średnio 320,88 zł (26,74 zł miesięcznie). Nauczyciel dyplomowany otrzymał wyrównanie na poziomie średnio 29,31 zł (2,44 zł miesięcznie).

- W poprzednim roku gmina miejska Ciechanów nie wypłacała wyrównań, gdyż nauczyciele wszystkich stopni awansu zawodowego osiągnęli wymagany poziom wynagrodzeń. Pandemia mogła mieć wpływ na sytuację w roku 2020, gdyż w związku z absencją nauczycieli będących na zwolnieniach nie zrealizowano wszystkich planowanych nadgodzin, które wpływają na średnią – podkreśla rzecznik.

Czytaj w LEX: Kalendarz zadań dyrektora - Marzec 2021 >

Renata Chlebowska, dyrektor Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta Jarosławia mówi, że w roku 2021 łączny wypłacony dodatek uzupełniający naliczony za 2020 rok to 215 568,27 zł. Średnio na jeden etat nauczyciele otrzymali: nauczyciel mianowany – 1 637,25 zł, nauczyciel dyplomowany – 464,89 zł. Nauczyciele stażyści oraz nauczyciele kontraktowi osiągnęli średnie kwoty określone ustawą.

Dodatek uzupełniający w ubiegłych latach w Jarosławiu był sporo niższy i wynosił: za rok 2017 – 77 278,77 zł, za rok 2018 – 0,00 zł, a za rok 2019 – 43 504,57 zł. - Przez naukę zdalną w roku 2020 ograniczona została liczba zrealizowanych godzin ponadwymiarowych, a liczba zwolnień lekarskich - zarówno z powodu choroby jak również izolacji, przyczyniła się do zmniejszenia zaplanowanych na rok 2020 wynagrodzeń nauczycieli – wyjaśnia Renata Chlebowska.

W gminie Sędziejowice łączna kwota na wypłatę dodatku uzupełniającego dla nauczycieli wyniosła nieco ponad 60 tys. złotych. - To pierwsza taka sytuacja od kilku lat. Do tej pory udawało nam się uniknąć tej sytuacji – mówi wójt Dariusz Cieślak. Jak dodaje, 2020 rok rządził się jednak swoimi prawami - ograniczenia wprowadzane ze względu na sytuacje epidemiologiczną, nauczanie zdalne, wstrzymanie realizacji wielu godzin ponadwymiarowych w dużej mierze przyczyniło się do nieosiągnięcia wysokości średnich wynagrodzeń.

Czytaj w LEX: Wynagrodzenie nauczyciela za godziny ponadwymiarowe >

Wynagrodzenia rosną, dodatki nie

W październiku 2020 wyniki ankiety ZNP w sprawie wzrostu wynagrodzeń nauczycieli pokazywały, że 98,6 proc. organów prowadzących wypłaciło nauczycielom podwyższone pensje. Większość jednak - jeżeli chodzi o podwyżki, na tym poprzestała. Wyższe dodatki dostaną pedagodzy w około 40 proc. samorządów. Związkowcy ostrzegali, że wpłynie to na konieczność wypłacania wyrównania.

Jak mówił Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP, nieosiągnięcie w poszczególnych gminach kwoty średniego wynagrodzenia, to skutek niepodwyższenia dodatków oraz faktu, że przy przejściu na zdalne nauczanie część samorządów nie wypłacała dodatków motywacyjnych i pieniędzy za godziny ponadwymiarowe. - Skandalem jest też obcięcie przez 20 proc. samorządów nagród dla nauczycieli, które również wliczają się do średniej - mówi wiceprezes ZNP. - Jeżeli chodzi o dodatki to podwyższeniu uległy zapewne przede wszystkim tam, gdzie były procentowo uzależnione od wynagrodzenia zasadniczego – tłumaczył Baszczyński. Sugerował jednorazowe zwiększenie subwencji o 30 proc. oraz odstąpienie w tym roku od wypłaty jednorazowego dodatku.

Czytaj w LEX: Źródła finansowania zadań oświatowych a zdolności inwestycyjne samorządów gmin >

Dodatek do likwidacji

Renata Chlebowska uważa, że zasadna byłaby likwidacja dodatku np. na rzecz wzrostu wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Jak dodaje, całkowita kwota dodatku w poszczególnych latach jest wypadkową sposobu naliczenia średniego wynagrodzenia nauczycieli tj. wliczania nauczycieli przebywających na urlopach na poratowanie zdrowia, nauczycieli zawieszonych, nauczycieli pobierających wynagrodzenie za czas choroby, a także wypłaty odpraw czy nagród.

Wójt Dariusz Cieślak dodaje, że część oświatowa subwencji od wielu lat nie pokrywa nawet kosztów zatrudnienia pracowników oświaty - samorządy muszą je pokrywać z dochodów własnych. Wyjaśnia, że wyliczenie średniej i wypłacenie ewentualnych dodatków uzupełniających wiąże się z wydatkowaniem znaczących, niezaplanowanych wcześniej pieniędzy gmin. I dochodzi do kuriozalnych sytuacji - samorządy ledwo wiążące koniec z końcem, szukając oszczędności w wydatkach bieżących, muszą ostatecznie wypłacić dodatkowe pieniądze.

- Według mnie funkcjonowanie tego przepisu w tej postaci jest po prostu niesprawiedliwe. Rozwiązaniem byłoby naliczanie subwencji oświatowej, w taki sposób by uwzględniała koszty dodatków uzupełniających dla nauczycieli. Wtedy koszty ponosiłoby MEN, a nie jak obecnie budżety samorządowe - mówi. I podkreśla, że nauczyciele, którzy czynnie przepracowali cały rok otrzymują dodatek w takiej samej wysokości co nauczyciele pozostający w stosunku zatrudnienia, a nie świadczący pracy, na przykład przebywający na zwolnieniu lekarskim lub urlopie na poratowanie zdrowia.

- Czyli w każdym przypadku było to więcej niż wyznaczone średnie miesięczne kwoty bazowe wynagrodzeń dla nauczycieli za ubiegły rok kalendarzowy, więc tak jak w latach ubiegłych, nie było konieczności i podstaw do wypłaty jednorazowego dodatku uzupełniającego dla nauczycieli.

– Jest to efekt funkcjonującego w mieście regulaminu wynagrodzeń, który zapewnia zwiększone wynagrodzenie dla nauczycieli w oparciu o środki finansowe zagwarantowane z budżetu gminy – mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu. – Obowiązujące w mieście dodatkowe składniki wynagrodzeń - dodatki motywacyjne, funkcyjne, za wychowawstwo oraz przyznane dodatkowe godziny dydaktyczne na zajęcia obowiązkowe i pozalekcyjne w szkołach pozwoliły osiągnąć roczny poziom wynagrodzeń dla nauczycieli zgodny z wymaganiami Ministra Edukacji i Nauki - dodaje.

Czytaj w LEX: Nadzór pedagogiczny w czasie pandemii >

Państwo nie przejmie dodatku

Inny pomysł mają posłowie pytający rząd o sytuację lubelskiej gminy uważają, że dodatek powinno przejąć państwo. - W ten sposób odciążone zostałyby lokalne budżety, a także samorządowcy nie byliby zmuszani do podjęcia ostatecznych kroków, jakimi byłoby zwalnianie nauczycieli w imię ratowania finansów gminy lub miasta – argumentują w przytoczonej interpelacji.

MEN zmian wprowadzać nie zamierza, bo problemu nie widzi – w odpowiedzi na pytania posłów podkreśla, że nakłady na oświatę rosną z roku na rok. A z kolei skala wypłaty dodatków, jak wskazuje resort, maleje.
- Łączna kwota dodatku uzupełniającego w roku 2020 (za rok 2019) wyniosła 61 mln zł. W stosunku do roku 2019 (za rok 2018) kwota dodatku uzupełniającego spadła o 26,8 proc. Z dostępnych danych wynika, że w roku 2019 większość jednostek samorządu terytorialnego odpowiednio ustalając wysokość odpowiednich składników wynagrodzenia (na które JST mają wpływ) wypłaciło środki na wynagrodzenia w kwotach zbliżonych do średnich wynagrodzeń ustawowych – przypomina Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji. Dodaje, że w czasie pandemii to właśnie subwencja oświatowa ratowała samorządowe kasy, bo wypłacana była niezależnie od sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się choroby COVID-19. Być może postulat wróci wraz z planowaną w tym roku nowelą Karty Nauczyciela, która ma dotyczyć również wysokości wynagrodzeń i sposobu ich finansowania.