We wtorek wspólnie ze związkami zawodowymi w zakładzie i z zespołem negocjacyjnym prezes zdecydowała o podziale środków i 150 zł brutto podwyżki płac z wyrównaniem od 1 stycznia 2017 r. dla wszystkich pracowników ZUS. Dodatkowo zdecydowano, że kwota 3,6 mln zł zostanie przeznaczona na podwyżki w segmencie IT. Porozumienie w tej sprawie nie skończyło trwającego w ZUS sporu zbiorowego, ale jest wypełnieniem jednego z postulatów. Na ten cel środki znaleziono w budżecie Zakładu. Było to również 100 mln zł.
Nowa kwota oznacza, że pracownicy – jeśli takie będą wspólne uzgodnienia ze stroną związkowa - mogliby uzyskać w tym roku jeszcze kolejne 150 zł brutto miesięcznej podwyżki. Według informacji PAP, oficjalnego potwierdzenia takich informacji można się spodziewać jeszcze w środę.
Pytany przez PAP o nową pulę 100 mln zł rzecznik prasowy ZUS Wojciech Andrusiewicz przyznał, że prezes Uścińska stara się w Ministerstwie Finansów i resorcie rodziny o zgodę na dodatkowe środki. "Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce czeka pracowników bardzo dobra informacja, dziś jednak nie chciałbym jeszcze potwierdzać żadnej kwoty" - powiedział w środę PAP rzecznik.
[-DOKUMENT_HTML-]
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska potwierdziła w środę PAP, że trwają prace nad zwiększeniem podwyżek. "Ale dopóki nie będzie decyzji, nie mogę nic powiedzieć. Zresztą pierwszeństwo w podaniu takiej informacji należy się prezes ZUS pani prof. Uścińskiej, która o te środki intensywnie zabiega" - podkreśliła.
"Ja tylko liczyłabym na to, że zostanie zamknięta sprawa sporu zbiorowego. Liczę na to, bo to jest ważne nie tylko dla zarządu i pani prezes, ale też dla pracowników, i tych osób, które czekają na spokojne obsłużenie 1 października po obniżeniu wieku emerytalnego" - dodała, zaznaczając, że "tak czy owak, dotychczas przyznane 150 zł w zeszłym i kolejne 150 zł w tym roku to duży postęp" w porównaniu z tym, co było wcześniej, "gdy poprzednia koalicja nie podnosiła wynagrodzeń wcale".
"Dla pracowników nie jest ważne, skąd będą to pieniądze – z budżetu ZUS czy z budżetu państwa. Zakład ma swój przypis ze składek na działalność i jego budżet przeznaczony jest na obsługę zadań - gromadzenia składek i wypłaty świadczeń, ma więc swój wewnętrzny wielomiliardowy budżet" - zaznaczyła Rafalska. "Jeśli pani prezes w ramach tych 3 mld zł wygospodaruje dodatkowe środki i otrzyma wymagane zgody, to może tę zaległość z poprzednich lat i wieloletnie zaniedbania w funduszu płac z poprzednich rządów – uda się nadrobić" - oceniła minister w rozmowie z PAP.
Po rozmowach w czerwcu nie doszło do porozumienia w sporze zbiorowym związków zawodowych z zarządem ZUS. Strony porozumiały się wtedy w trzech z pięciu żądań, ale nie doszło do podpisania porozumienia. Związki domagały się 700 zł podwyżki brutto, zarząd deklarował, że środków wystarczy na 150-złotowe podwyżki.
Prezes Uścińska mówiła wówczas, że zarządowi udało się z oszczędności i przesunięć wewnątrz zakładu uzyskać 100 mln zł na podwyżki, co dało 150 zł podwyżki na etat. "Nie mam obecnie możliwości większego ruchu finansowego i chciałabym, by strona związkowa to zrozumiała" - podkreślała Uścińska. "Nie oznacza to, że zrezygnowałam z podejmowania wysiłku, którego celem jest podniesienie wynagrodzeń pracowników" - zapewniała prezes.
Podczas negocjacji zarząd zapewnił związki o utrzymaniu do 31 marca 2018 r. stanu zatrudnienia w ZUS, utrzymania sieci i struktury placówek oraz warunków pracy i płacy. Zarząd zobowiązał się do przestrzegania postanowień regulaminu pracy ZUS - szczególnie w zakresie czasu pracy pracowników.
Zgodnie z regułami sporu zbiorowego, przy braku porozumienia strony mogą skorzystać z pomocy mediatora. (PAP)
[-OFERTA_HTML-]