Od 50 do 150 pracowników planują zwolnić w tym roku Zakłady Chemiczne Zachem w Bydgoszczy należące do Ciechu. Zdaniem zarządu to jedyny sposób, by utrzymać zadłużoną firmę na rynku.
Jak poinformował dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy Tomasz Zawiszewski, z Zachemu wpłynęło już oficjalne zawiadomienie o zamiarze zwolnienia od 50 do 150 osób w 2012 roku. Obecnie zakład zatrudnia 764 osoby.
Ile osób ostatecznie straci pracę, wiadomo będzie po zakończeniu negocjacji ze związkami zawodowymi. Liderzy związków poinformowali, że podczas prowadzonych z nimi w grudniu rozmów, zarząd firmy proponował ograniczenie liczby zwalnianych w zamian za zgodę na obniżenie wynagrodzeń pozostałych pracowników o ok. 15 proc.
Prezes Zachemu Konrad Mikołajczuk tłumaczy zapowiedź zwolnień skutkami drugiej fali kryzysu. Prowadzone do tej pory działania restrukturyzacyjne nie pomogły w całkowitym uporaniu się z zadłużeniem ciążącym firmie.
W ostatnich latach Zachem znacznie zmodernizował urządzenia produkcyjne, ale pierwsze efekty tych inwestycji spodziewane są dopiero za 3-5 lat. Jak jednak podkreśla prezes firmy, efekty ekonomiczne potrzebne są Zachemowi od zaraz, bo w przeciwnym wypadku firma nie przetrwa.
Zachem został przejęty przez Ciech w 2006 roku. Do 2010 roku obowiązywało porozumienie gwarantujące załodze utrzymanie, lub odejście z pracy ze znacznymi rekompensatami, z czego skorzystało około stu osób.
Zarząd firmy przypomina, że w ubiegłych latach udało się utrzymać około pół tysiąca miejsc pracy w spółkach, które znalazły nowych właścicieli i funkcjonują na rynku.
ZCh Zachem to czwarty pracodawca w regionie kujawsko-pomorskim, który zapowiedział w tym roku grupowe zwolnienia. Wcześniej uczyniły to: Huta Szkła Irena w Inowrocławiu (200 osób), Bydgoskie Fabryki Mebli (180) i Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych (87). Bezrobocie w województwie sięga obecnie prawie 16,5 proc. (PAP)
olz/ je/ jra/