Spotkania odbyli w Wlk. Brytanii wiceministrowie resortu rodziny, pracy i polityki społecznej oraz eksperci ZUS i NFZ. Opowiadali m.in. o sytuacji na polskim rynku pracy, możliwościach dofinansowana założenia działalności gospodarczej i programach polityki rodzinnej w Polsce.
- Robimy wszystko, żeby zachęcić do powrotu Polaków do naszego kraju. Ofert pracy na rynku pracy jest znacznie więcej. Patrząc na całą sytuację na rynku pracy jest ona korzystna, potrzebujemy rąk do pracy - wyjaśniał w rozmowie z Prawo.pl wiceminister rodziny i pracy Stanisław Szwed.
- Głównym celem spotkań z rodakami było przedstawienie informacji na temat przygotowań UE i rządu polskiego na wypadek bezumownego brexitu w zakresie zabezpieczeń społecznych (m.in. zapewnienie sumowania okresów ubezpieczenia, dostęp i transfer świadczeń emerytalnych, rent z tytułu niezdolności do pracy, rent rodzinnych, zasiłków pogrzebowych, świadczeń z tytułu choroby i macierzyństwa oraz równoważne dla ojca) - podkreślił resort rodziny i pracy.
Cena promocyjna: 239.2 zł
|Cena regularna: 299 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Zachęta dla emigrantów
Do powrotu Polaków za granicą mają zachęcać rozwiązania zawarte w projekcie ustawy o rynku pracy. Propozycja została skierowana na Komitet Stały Rady Ministrów i czeka na dalsze rozstrzygnięcia. Proponowane rozwiązania zakładają stworzenie specjalnego mechanizmu wsparcia dla pracujących za granicą, którzy chcą wrócić do Polski. Mogliby oni skorzystać z pożyczki na podjęcie działalności gospodarczej bez konieczności rejestracji w urzędach pracy.
Z tego instrumentu mogliby skorzystać bezrobotni polscy obywatele, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat na terytorium państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego: zamieszkiwali przez co najmniej 12 miesięcy; byli nieprzerwanie zatrudnieni przez co najmniej pół roku lub przez co najmniej pół roku podlegali ubezpieczeniu zdrowotnemu. Potwierdzeniem spełnienia warunku będzie oświadczenia składane pod rygorem odpowiedzialności karnej.
Czytaj też: Zmiany w ustawie o rynku pracy czekają na decyzję rządu >>>
Do powrotu zachęci obniżenie kosztów pracy
Marcin Nowacki ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, że trudno będzie skłonić Polaków do powrotu do kraju. - Fajnie, że jest akcja informacyjna, komunikat. Inną sprawą jest jednak treść, jaką niosą te komunikaty. Polacy emigrowali i emigrują nie z uwagi na brak pracy w Polsce, tylko z uwagi na to, że za granicą zarabiają więcej. Trudno nam konkurować z państwami, gdzie są niskie koszty pracy i bardzo mała biurokracja. Brakuje w Polsce tych zmian, uproszczeń - mówił.
Jego zdaniem ostatnie zmiany dedykowane przedsiębiorcom, m.in. "Mały Zus" to za mało. - Między Polską, a krajami anglosaskimi jest duża dysproporcja, jeśli chodzi o opodatkowanie pracy, otwartość rynku pracy i swobody. Nie jesteśmy jeszcze konkurencyjni - podkreślił Nowacki. Według niego bez dużych zmian w podatkach kampania nie zakończy się sukcesem.
Zwrócił uwagę, że podczas pierwszej fali emigracji do Wlk. Brytanii wyjechały przede wszystkim osoby przedsiębiorcze i wykształcone, dla których nie było kilkanaście lat temu pracy w Polsce. - To grupa gotowa na relokacje, na istotną zmianę w życiu. To cechy, które pomagają na rynku pracy. To na pewno wartościowe osoby, doświadczone. Wiedzą jak funkcjonuje rynek brytyjski. To wielka wartość, którą mogliby spożytkować w Polsce - mówił ekspert.
Walka o polskiego pracownika
W związku z zamieszaniem wokół Brexitu nie tylko Polska chce ściągnąć pracowników z Wlk. Brytanii. Do walki o nich włączyły się Niemcy. W brytyjskich mediach coraz częściej ukazują się oferty pracy dedykowane m.in. polskim pielęgniarkom. Niemcy zachęcają do przyjazdu, kusząc wysokimi pensjami i smaczniejszym jedzeniem niż na wyspach.
Również Wlk. Brytania deklaruje, że chce, aby Polacy pozostali na wyspach. Potwierdziła to brytyjska wiceminister spraw wewnętrznych Caroline Nokes, która zapewniła, że rejestracja pobytu będzie "tak prosta, jak to tylko możliwe".
Polacy najliczniejszą grupą w Wlk. Brytanii
Polacy stanowią w Wielkiej Brytanii najliczniejszą grupę narodowościową. Ostatnie dane brytyjskiego urzędu statystycznego szacowały ich liczbę na około milion osób.
Brytyjski Urząd Statystyczny (ONS) opublikował nowe wyliczenia, według których w ciągu ostatnich 12 miesięcy z Wielkiej Brytanii wyjechało minimalnie więcej obywateli z państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, niż do niej przyjechało, przełamując trwający od akcesji do UE w 2004 roku trend imigracji do kraju. Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską o północy z 29 na 30 marca br.