Jego zdaniem, ograniczenie zatrudnienia dotknie sprzedawców, pracowników ochrony, sprzątania, gastronomii czy magazynów
W najliczniej dotkniętych zawodach znajdą się sprzedawcy, pracownicy ochrony, sprzątania, gastronomii czy magazynów. Analiza zapotrzebowania galerii handlowych i największych sieci detalicznych – nie uwzględniając dyskontów – wskazuje, że 49 wolnych niedziel w roku to ograniczenie pracy o ponad 600 tysięcy roboczogodzin i około 50.000 etatów.
- Obawiamy się gigantycznej skali zwolnień po wprowadzeniu wolnych niedziel – niestety, dotkną one osoby najmniej zarabiające i najtrudniej usytuowane na rynku pracy. Z pewnością sieci i galerie handlowe dostosują poziom kosztów do uzyskiwanych przychodów. Dlatego to właśnie pracownicy poniosą największe koszty wolnych niedziel. Trudno dziś oszacować skutki społeczne tego rozwiązania – nie ma jednak wątpliwości, że będą one dotkliwe. Także dla budżetu państwa, który będzie obciążony wyższymi kosztami ochrony bezrobotnych. Czy na pewno celem inicjatorów projektu jest taki efekt?” – mówi Tomasz Wojak.
Wolne niedziele mogą oznaczać zwolnienia nawet 50 tysięcy osób?
Zgłoszony przez związki zawodowe projekt ustawy wprowadzającej obowiązkowe wolne od pracy niedziele może skutkować gigantycznymi zwolnieniami - twierdzi omasz Wojak, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.