Doktor Pierdante Piccioni ze szpitala w Codogno w Lombardii uległ groźnemu wypadkowi w marcu 2013 roku. Gdy się obudził, był przekonany, że jest dokładnie 25 października 2001 roku. Nagle z jego pamięci wymazało się 12 lat - podkreśla włoska prasa, która opisała tę historię.
Lekarz był pewien, że ma dalej 40 lat. Całkowicie zapomniał o rewolucji technologicznej ostatniej dekady, przede wszystkim o masowym rozpowszechnieniu internetu, a także o tym, że Włochy rozstały się lirem i przyjęły wspólną europejską walutę.
Nie wiedział ani o wyborze Baracka Obamy, ani papieża Franciszka. Nie pamiętał Benedykta XVI, a tym bardziej o jego ustąpieniu , którym przed dwoma laty żył cały świat. Dla włoskiego lekarza papieżem dalej był Jan Paweł II.
Ordynator, a jednocześnie wykładowca medycyny ratunkowej i konsultant ministerstwa zdrowia w tej dziedzinie, stanął w obliczu groźby utraty pracy z powodu 12-letniej luki w pamięci. Piccioni przerażony tą perspektywą poświęcił prawie dwa lata na wnikliwe studia, by zapoznać się na nowo ze wszystkim, co wydarzyło się od października 2001 roku, czyli od momentu, kiedy zatrzymała się jego pamięć. Wertował stare gazety i pisma, sprawdzał wszystkie możliwe źródła wiedzy i informacji.
Dzięki wsparciu rodziny i kolegów z pracy oraz terapii psychologicznej zdołał wygrać z biurokracją i przepisami, na mocy których usiłowano wysłać go bezpowrotnie na rentę inwalidzką. Pierdante Piccioni powrócił do pracy na swoje dawne stanowisko w szpitalu.
Blisko dwa lata po wypadku ordynator pogotowia postanowił opowiedzieć mediom swą historię, bo jak dodał, „może ona pomóc temu, kto postanowił już się poddać”.
„Kiedy uważają cię za osobę niepełnosprawną przychodzi chęć, by popaść w rezygnację. Ależ to jest błędne. Czas przyznał mi rację”- powiedział lekarz, cytowany przez Ansę. (PAP)