Jak pisze dziennik "Gazet van Antwerpen", możliwość kontrolowania urzędników za pomocą tabletu znalazła się w rozporządzeniu dla personelu, nad którym pracuje obecnie urząd miejski w Antwerpii. W dokumencie wspomniano o ochronie prywatności, zaznaczając, że "zachowywanie danych o przemieszczaniu się pochodzących z systemu GPS jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy spełnia zasady celowości, proporcjonalności i przejrzystości".
Radny Ludo Van Campenhout z centroprawicowego Nowego Sojuszu Flamandzkiego (N-VA) podkreśla, że celem władz nie jest nieustanne kontrolowanie wszystkich urzędników oraz że system nie został jeszcze wprowadzony w życie. "Chcemy przede wszystkim ustalić jasne wytyczne dla personelu" - zaznacza i dodaje, że ma to się dziać "z poszanowaniem prywatności".
Z kolei przedstawiciel flamandzkiego związku zawodowego ACOD Gerard Van der Elst uważa, że władze miejskie już wykorzystują tablety do kontrolowania pracowników. "Kilka osób +złapano na gorącym uczynku+ w miejscach, w których nie powinny się znajdować" - powiedział.
Wytyczne z Antwerpii nie podobają się też komisji ochrony prywatności, czyli odpowiednikowi generalnego inspektora ochrony danych osobowych. "Pracodawca może kontrolować pracowników, jeśli ci o tym wiedzą i znają powody" - powiedziała rzeczniczka komisji Eva Wiertz. Nie przekonuje jej wzmianka dotycząca prywatności, gdyż określenia takie jak "celowość, proporcjonalność i przejrzystość" są jej zdaniem niejasne.