Zgodnie z harmonogramem w piątek ma się odbyć pierwsze czytanie projektu. Przewiduje on nałożenie na pracodawcę obowiązku informowania o wysokości proponowanego zasadniczego wynagrodzenia brutto w ogłoszeniach o pracę na danym stanowisku. Projekt zakłada też, że w przypadku, gdy wskazuje się minimalną i maksymalną wysokość wynagrodzenia, w informacji o możliwości zatrudnienia umieszcza się wzmiankę, że kwota ta podlega negocjacji. Według projektu firmie, która nie będzie podawać tzw. widełek wynagrodzenia, będzie grozić kara grzywny.
Cena promocyjna: 57.75 zł
|Cena regularna: 77 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Jawność wynagrodzeń ma uzasadnienie?
Według eksperta Pracodawców RP Katarzyny Siemienkiewicz nie jesteśmy jeszcze gotowi na jawność wynagrodzeń. - Kwestię ujawniania wysokości płacy należy również rozpatrywać w aspekcie społecznym. Na jawność wynagrodzeń nie jesteśmy jeszcze gotowi. Temat zarobków niestety wciąż budzi wiele negatywnych emocji. W polskiej kulturze wysokość pensji jest rozpatrywana w kategorii tabu, o którą po prostu nie wypada pytać - stwierdziła.
Jej zdaniem idea jawności wynagrodzeń ma swoje uzasadnienie w zatrudnieniu publicznoprawnym, dotyczy m.in. posłów i senatorów oraz niektórych grup urzędników. - Działanie organów państwowych wymaga transparentności, dlatego też majątek osób zajmujących państwowe urzędy i stanowiska jest podawany do publicznej wiadomości. Nie widzę analogicznych podstaw dla przeniesienia tych zasad na grunt zatrudnienia w sektorze prywatnym. Wysokość wynagrodzenia konkretnego pracownika podlega ochronie, bowiem należy do jego dóbr osobistych. Ponadto wpisuje się w konkurencyjność firmy, a także jest negocjowanym elementem umowy między pracodawcą a pracownikiem. Nieujawnianie wysokości wynagrodzenia jest dopuszczalne i skuteczne, w szczególności gdy zachodzi potrzeba ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa pracodawcy - dodała Siemienkiewicz.
Pozytywnie projekt oceniła NSZZ "Solidarność". - Propozycja zmian zasługuje na aprobatę, ponieważ wprowadzenie w życie proponowanych rozwiązań mogłoby przyczynić się do zwiększenia stopnia ochrony zarówno kandydatów, jak i pracowników przed nierównym traktowaniem i dyskryminacją w zakresie wynagrodzenia za pracy - czytamy w opinii związku.
Zdaniem jej autorów, proponowane rozwiązanie mogłoby przyczynić się do szybszych decyzji potencjalnych kandydatów o przystąpieniu lub nie przystępowaniu do konkretnego procesu rekrutacji, właśnie z powodu wysokości oferowanego wynagrodzenia. Dla pracowników danego pracodawcy, który prowadzi rekrutację na konkretne stanowisko/stanowiska pracy informacja o wysokości oferowanego wynagrodzenia zasadniczego pozwoliłaby na bardziej realną ocenę sytuacji, czy pracodawca przestrzega zasady równego traktowania w zatrudnieniu.
Czytaj też: Będzie "Czarna księga" o nieprawidłowościach przy delegowaniu pracowników >>>