Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca 2018 r. Zgodnie z nią handel w niedziele w 2019 r. będzie dozwolony w jedną niedzielę w miesiącu – ostatnią, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc. Od 2020 r. zakaz handlu nie będzie obowiązywał jedynie w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia każdego kolejnego roku kalendarzowego, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc.
Ustawa przewiduje obecnie katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą i w kawiarniach.

Zobacz w LEX: Zakaz handlu w niedziele i święta - na czym polega i kogo dotyczy? >

Sprawa dotyczy oceny skutków regulacji ex post ustawy z 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz niektóre inne dni, którą sporządziło Biuro Analiz Sejmowych.

Brak profesjonalizmu przy sporządzaniu raportu

- Jest rzeczą skandaliczną, że BAS dopuściło się takiego braku profesjonalizmu w tak ważnej sprawie. Opinia agendy sejmowej powinna być sporządzona z zachowaniem wyjątkowo należytej staranności, ponieważ stanowi podstawę do podejmowania przez polityków decyzji dotyczących życia milionów Polaków - napisał w liście do premiera rzecznik. Zwrócił się on do marszałka Sejmu o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego i podjęcie kroków, aby takie sytuacje więcej się nie powtarzały.

Zobacz w LEX: Kto może handlować w niedziele >

 

Cena promocyjna: 191.2 zł

|

Cena regularna: 239 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Rzecznik zwrócił uwagę, że w ostatnich miesiącach przez media przewinęła się dyskusja o negatywnym wpływie ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę na małe i średnie sklepy. - Jako dowód na tę tezę podawano fragment opinii sporządzonej przez Biuro Analiz Sejmowych, z którego wynikało, że z powodu tej ustawy obroty tygodniowe małych sklepów spadły o 20-30 proc, a także wyniki badań sugerujące, że z tej samej przyczyny w 2018 roku zamknęło się 16 000 małych sklepów - przypomniał.

Jak podkreślił rzecznik, po jego analizie, okazało się , że źródłem stwierdzenia BAS o spadku obrotów o 20-30 proc. jest artykuł prasowy, w którym powołano się na informacje jednego, anonimowego właściciela sklepu spod Warszawy.

Zobacz w LEX: Czym jest placówka handlowa i wykonywanie pracy w handlu? >

- Opinia BAS była cytowana przez największe stacje telewizyjne, dzienniki, portale internetowe - jako dowód na niszczycielskie dla MSP działanie ograniczenia handlu w niedziele. Zapewne Panu Premierowi też była przedstawiana jako argument do przeprowadzenia zmian w ustawie. Ten sam fragment opinii zawarty jest bowiem także w uzasadnieniu do projektu ustawy znoszącej ograniczenie handlu w niedzielę, którą w Sejmie - czytamy w liście do szefa rządu.

Zobacz w LEX: Niedziele handlowe 2019 >

Abramowicz wskazuje również, że nie ma jeszcze danych z GUS na temat wpływu ograniczenia handlu na małe sklepy. - Podawanie liczby na podstawie wyrywkowych badań i bez wskazania sposobu ustalenia przyczyny likwidacji sklepu jest nadużyciem. Nadmienię, że małe sklepy zamykają się od lat — i ten trend był wyraźnie widoczny przed uchwaleniem ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę - dodaje.

 

Podobne zdanie na temat analizy ma szef handlowej Solidarności Alfred Bujara. - Te „20-30 proc.” znalazło się w opracowaniu Biura Analiz Sejmowych, co samo w sobie jest skandalicznym przykładem nierzetelności. Potem kolejne media powoływały się już nie na artykuł, ale na dane BAS i w ten sposób anonimowa wypowiedź „właściciela sklepu pod Warszawą” zmieniła się w oficjalne wyliczenia poważnej instytucji – mówił. – Cała narracja przeciwników wolnych niedziel opiera się właśnie na takich manipulacjach i wyssanych z palca liczbach – dodał przewodniczący.

Na analizę BAS powołują się przedsiębiorcy, którzy wystosowali list do premiera z prośbą o wycofanie się z ograniczenia. - W ciągu pierwszego roku obowiązywania ustawy o ograniczeniu handlu zamkniętych zostało aż 16 tysięcy małych rodzinnych sklepów, którym nowe przepisy miały przecież pomóc - podkreślili..

Czytaj też: Przedsiębiorcy proszą premiera o wycofanie się z ograniczenia handlu >>>