Prywatyzacja pracownicza to forma przekształceń własnościowych, w której pracownicy i menedżerowie przejmują część lub całość akcji prywatyzowanego przedsiębiorstwa, a następnie zarządzają firmą, jako jej właściciele. Pracownicy biorą pełną odpowiedzialność za gospodarowanie majątkiem firmy.
"Idea prywatyzacji pracowniczej w Polsce nie jest w żaden sposób zagrożona. W ciągu ostatnich dwóch-trzech lat wykonaliśmy ogromny krok do przodu w tej dziedzinie. Po 2007 roku rozwinęliśmy nowe formy, a także formuły prawne i programowe dla realizacji tej idei" - podkreślił w czwartek wiceminister skarbu, który uczestniczył w konferencji Pracodawców RP "Czy prywatyzacja pracownicza jest w Polsce zagrożona?".
Leszkiewicz zwrócił uwagę, że "MSP nie ma żadnych narzędzi, które pozwalałyby bardziej wspierać, traktować ulgowo, czy promować podmioty pracownicze w stosunku do innych inwestorów". "Zgadzam się z tym, że pracownikowi być może dużo bardziej zależy na tym, by jego firma rozwijała się, istniała i prowadziła działalność operacyjną, niż inwestorowi z zewnątrz, który przychodzi z różnymi zamiarami wobec określonego podmiotu. Ale nie ma żadnych możliwości, by ten podmiot pracowniczy wesprzeć inaczej niż innych inwestorów" - dodał.
Wiceminister poinformował, że jego resort prowadzi procesy prywatyzacyjne w ok. 330 przedsiębiorstwach. "Staramy się, by spółki pracownicze w tym uczestniczyły. Rozmawiamy o tym z pracownikami, organizacjami związkowymi i zarządami spółek" - powiedział. Podkreślił jednak, że o wyborze inwestora w przypadku każdej sprzedawanej spółki decyduje, jakość oferty i cena. "Koncepcja rozwoju, pakiety socjalne, zobowiązania inwestycyjne są sprawą drugorzędną. Spółka pracownicza musi na równych prawach rywalizować z każdym innym inwestorem" - wyjaśnił.
Leszkiewicz powiedział, że w ostatnich dwóch latach spółki pracownicze uczestniczyły w 22 prywatyzacjach prowadzonych przez MSP. Dla czterech firm zakończyło się to pozytywnie.
Wiceminister zaznaczył, że zdarza się, że pracownicy zakładają nie tylko spółkę, ale szukają też partnera biznesowego jak to się stało m.in. w przypadku Wydawnictwa Bellona. Dodał, że pozytywnie dla spółek pracowniczych zakończyła się m.in. prywatyzacja Strzegomskich Zakładów Mechanicznych Zremb oraz Fabryka Aparatury Elektromedycznej "Famed Łódź".
"W tym tygodniu ogłosiliśmy negocjacje w sprawie udziału w prywatyzacji Polmosu w Bielsku-Białej. Mamy informacje, że założona spółka pracownicza rozmawia z inwestorami branżowymi i chce wspólnie z takim partnerem złożyć ofertę. To dobry przykład aktywności pracowniczej" - mówił.
Poinformował, że w najbliższym czasie ma być podpisana też umowa sprzedaży PKS w Piotrkowie Trybunalskim na rzecz spółki pracowniczej.
W ubiegłym roku ofertę na zakup akcji ZA Puławy złożyła spółka pracownicza "Chemia - Puławy". Resort skarbu zakończył prywatyzację zakładów bez rozstrzygnięcia. "To nie była dezawuacja idei pracowniczej w Puławach" - zaznaczył wiceszef resortu skarbu. "Proces ten pewnie będziemy ponawiać" - dodał. Ocenił, że "Chemia - Puławy" może przygotować się jeszcze raz do tej prywatyzacji oraz przemyśleć słabe strony swojej oferty.
Rząd przyjął w październiku 2009 r. program "Wspieranie prywatyzacji poprzez udzielanie poręczeń spółkom z udziałem pracowników i jednostek samorządu terytorialnego". Zakłada on wsparcie ze pieniędzy Banku Gospodarstwa Krajowego procesów prywatyzacji pracowniczej. Polega to na możliwości uzyskania przez spółki gwarancji od BGK do 30 mln euro. (PAP)
dol/ amac/ dym/