Zmianami w ustawie o OFE w środę zajmował się Senat, który przyjął nowelę bez poprawek.
Bronisław Komorowski odnosząc się w środę do zmian w systemie emerytalnym przypomniał, że pieniądze z OFE są wpisane w przyszłoroczny budżet, więc każde działanie w tym obszarze, także jego, "musi być oceniane z punktu widzenia skutków dla budżetu, dla państwa, dla każdego obywatela".
"To nie oznacza, że jestem bezkrytycznym zwolennikiem rozwiązań proponowanych przez rząd. Mówiłem już o tym, oceniam to (zmiany w OFE) jako działanie prawdopodobnie konieczne, ale na pewno nie optymalne – z punktu widzenia budowy nowoczesnego systemu emerytalnego w Polsce, oceniam to jako krok wstecz, z punktu widzenia istniejących rozwiązań" – podkreślił prezydent.
Zapowiedział też, że będzie się zwracał do rządu oraz sił politycznych, także opozycyjnych o "proponowanie bardziej nowoczesnych form w ramach systemu emerytalnego i do podjęcia prac nad zmianą". "Zmiana musi oznaczać, że nie tylko coś się ogranicza, likwiduje, ale coś się proponuje w zamian" – wyjaśnił Komorowski.
Ustawa przewiduje, że przyszli emeryci będą mogli wybrać, czy chcą przekazywać część składki do OFE, czy całość do ZUS. Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.
Ponadto przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu.
Kluby Solidarnej Polski i Twojego Ruchu zapowiedziały zaskarżenie zmian w OFE do Trybunału Konstytucyjnego.
Czytaj także: Prawnicy i ekonomiści protestujący przeciwko zmianom w OFE proszą prezydenta o pilne spotkanie