- Rynek pracy w Singapurze mimo ogromnej ilości absolwentów szkół wyższych, nadal ma poważny problem z niedoborem talentów i kompetencji specjalistycznych. W najlepszym wypadku, absolwent posiada wiedzę teoretyczną, jednak brakuje mu umiejętności i praktyki. Pracodawcy za obecny stan winią uczelnie, które według nich nie przygotowują studentów do wejścia na rynek pracy. Uczelnie zaś przesuwają ciężar odpowiedzialności na pracodawców, którzy oczekują na gotowe, a sami umywają ręce i nie chcą inwestować w rozwój potencjalnego pracownika. Przerzucanie się odpowiedzialnością nie ma końca – tłumaczy Christine Wright.
Polecamy: Większość absolwentów nie pracuje w zawodzie
Eksperci sugerują, aby zrezygnować z utartego wymogu wykształcenia wyższego i wprowadzić system praktyk, a konkretnie programy branżowe, które połączą tradycyjne sposoby uczenia się i „on the job training”. Wielokrotnie do wykonywania danej pracy nie jest potrzebne wyzsze wykształcenie, a jedynie (a może aż) specjalistyczna wiedza. Osoba po skończeniu programu będzie przygotowana do pracy w konkretnej branży, a nawet firmie. Już w trakcie nauki będzie ona obcować i wspierać specjalistów-praktyków z danego sektora, a nie jak to często bywa w tradycyjnej edukacji – zdobywać wiedzę przekazywaną przez teoretyków bez możliwości sprawdzenia jej w codziennej pracy. Christine Wright podkreśla jednak, że w przygotowaniu takiego systemu niezbędna jest współpraca placówek edukacyjnych z pracodawcami, którzy sprecyzują swoje oczekiwania co do umiejętności przyszłych pracowników.
- Niezwykle istotne jest, aby wiedza przekazywana młodym ludziom była aktualna. Obecny system edukacji wyższej nie nadąża za zmianami technologicznymi. Jedynie ścisła współpraca uczelni z pracodawcami pozwoli na zmniejszenie luki kompetencyjnej – podsumowuje Christine Wright.
Więcej: http://www.hrmasia.com/content/hr-could-apprenticeships-enter-fray