Sprawę wytoczył Adrian Ś., syn górnika zatrudnionego w jednej ze śląskich kopalń, który zginął tragicznie w 2007 r. (doszło do zawału, ojciec Adriana Ś. był jedną z dwóch ofiar śmiertelnych wypadku).
Po trzech latach, w kwietniu 2010 r., wdowa po górniku, działając w imieniu syna wezwała spółkę – właściciela kopalni – do próby ugodowej, żądając zapłaty 50 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną utratą rodzica przez – wówczas małoletniego – chłopca. Żądanie opierało się na art. 4421sup> k.c.
[-DOKUMENT_HTML-]
Spółka na żądania wdowy nie odpowiedziała i przez kilka kolejnych lat w sprawie nic się nie działo. Ale w 2014 r. Adrian Ś. wystąpił – już jako samodzielny powód, gdyż osiągnął pełnoletność – z żądaniem zapłaty 150 tys. zł zadośćuczynienia. Podstawa żądań była już inna – art. 448 k.c. w związku z art. 23 k.c., czyli naruszenie dóbr osobistych. Jako dobro osobiste Adrian Ś. wskazał zerwanie więzi rodzinnych spowodowane utratą ojca w katastrofie górniczej. Tym razem sprawa trafiła do sądu.
Spółka podnosiła wprawdzie zarzut przedawnienia, ale sąd I instancji go nie uwzględnił i zasądził całość żądanej kwoty. Zgodnie bowiem z art. 4421 par. 4 k.c. przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem dwóch lat od uzyskania przez nią pełnoletności. W chwili wypadku Adrian Ś. miał tylko 13 lat, więc – zdaniem sądu – miał pełne prawo złożyć stosowny pozew po uzyskaniu pełnoletności i termin został zachowany.
Źródło: ''Dziennik Gazeta Prawna"
[-OFERTA_HTML-]