– Największym zagrożeniem związanym ze środkami chemicznymi jest niska świadomość w społeczeństwie związana z powszechnym dostępem do chemii – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Paturej, prezes Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego w Warszawie (ICCSS). – Zagrożeń związanych z chemią jest dużo, a świadomość społeczna, aby im przeciwdziałać, jest niestety wciąż bardzo niska – przekonuje.
W Polsce wciąż dochodzi do wybuchów butli gazowych i pieców węglowych. Co roku z powodu zatrucia tlenkiem węgla umiera kilkadziesiąt osób, a tysiące podlega podtruciom. Polska staje się też coraz mniej bezpiecznym krajem ze względu na rolę, jaką pełni w międzynarodowym transporcie. Co roku transportem drogowym przewożone są miliony ton szkodliwych substancji. Choć w ogólnej liczbie transportów stanowią wedle różnych szacunków ok. 10–15 proc., to skala niebezpieczeństwa jest istotna.
– Zasadniczym problemem jest to, że nasze agendy państwowe i służby są przygotowane na reagowanie na wydarzenie chemiczne. Natomiast niezbędne jest przeniesienie ciężaru zainteresowania państwa na prewencję, czyli przeciwdziałanie potencjalnym zagrożeniom. Obserwuję to już w wielu państwach na Zachodzie, gdzie ten proces jest wdrażany i przynosi doskonałe skutki – mówi Paturej.
Obecnie dostęp do chemii stał się powszechny, a to zwiększa niebezpieczeństwo, zwłaszcza że środki używane na co dzień mogą stać się bronią w ręku terrorystów. Aceton był wykorzystany w atakach w Paryżu i Brukseli. Saletra amonowa, będąca najbardziej uniwersalnym nawozem azotowym, jest również środkiem wybuchowym. Związki fosforoorganiczne, składnik nowoczesnych nawozów, są podstawą broni chemicznej. Jak mówi prezes ICCSS, niekontrolowany dostęp terrorystów do takich związków chemicznych zwiększa poziom zagrożeń.
– Konieczne jest podjęcie działań w trzech kierunkach. Po pierwsze, musimy poprawić przepisy prawne, które poddadzą ściślejszej kontroli związki chemiczne, które mogą być używane do celów terrorystycznych, jak np. aceton czy saletra amonowa. Po drugie, musimy zwiększyć poziom świadomości wszystkich służb. Celnicy nie powinni tylko sprawdzać, czy samochody przewożą środki chemiczne, lecz także czy ich ilość nie wskazuje przypadkiem na inne zastosowanie niż przemysłowe. Istotne jest też kreowanie świadomości społecznej wśród potencjalnych dostawców – wymienia Paturej.
Zwiększenie czujności sprzedawców może mieć kluczowe znaczenie. Jeśli zaalarmują odpowiednie służby o podejrzanym zakupie, mogą zapobiec zagrożeniu. Jak przekonuje prezes ICCSS, takie programy są wdrażane na Zachodzie i powstrzymały potencjalnie niebezpieczne sytuacje. Dlatego zmiana przepisów oraz zwiększenie świadomości służb i społeczeństwa mają kluczowe znaczenie.
– Wymaga to również odpowiedniego poziomu szkoleń i wyszkolenia służb państwowych i poprawy świadomości wśród społeczeństwa, zwłaszcza tych osób, które tymi związkami handlują – przekonuje Krzysztof Paturej.
Powszechny dostęp do związków chemicznych zwiększa poziom zagrożeń
Poprawa przepisów, wprowadzenie ścisłej kontroli dostępu do potencjalnie groźnych substancji chemicznych i zwiększenie świadomości przede wszystkim dostawców to kluczowe działania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa chemicznego ocenia prezes Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego w Warszawie. Niektóre związki chemiczne używane na co dzień np. w przemyśle czy rolnictwie mogą zostać wykorzystane do ataków terrorystycznych.