W raporcie wskazano, że w ciągu ostatniego roku odsetek respondentów dobrze oceniających działalność związków zawodowych w zasadzie się nie zmienił, ale wzrosła grupa tych, którzy krytycznie postrzegają jej skutki dla kraju (o 5 pkt proc.).

Czytaj: Związki zawodowe rozwiążą problemy pracownika

 

"Działalność związków zawodowych zauważalnie częściej jako korzystną dla kraju niż niekorzystną postrzegają osoby mające wykształcenie zasadnicze zawodowe, mieszkańcy wsi, robotnicy niewykwalifikowani, natomiast wyraźną przewagę opinii krytycznych odnotowujemy wśród mieszkańców dużych i największych aglomeracji, respondentów mających wyższe wykształcenie, przedstawicieli kadry kierowniczej i specjalistów z wyższym wykształceniem oraz pracowników administracyjno-biurowych" - wyjaśniono w raporcie.

Pozytywnie do związków odnoszą się natomiast na ogół ci, którzy uczestniczą w praktykach religijnych przynajmniej raz w tygodniu, a także ankietowani o prawicowych poglądach politycznych, natomiast przeważnie negatywnie oceniają je badani niebiorący udziału w praktykach religijnych oraz identyfikujący się z lewicą. W potencjalnych elektoratach partyjnych aktywność związków zawodowych jako dobrą dla kraju określają przede wszystkim zwolennicy PiS (wraz z Solidarną Polską, Polską Razem i Prawicą RP), natomiast przeciwnego zdania są najczęściej wyborcy PO.

Niemal połowa badanych (46 proc.) uważa, że związki zawodowe mają w Polsce zbyt mały wpływ na decyzje władz, natomiast blisko jedna piąta (18 proc.) – że jest on zbyt duży. Co szósty respondent (16 proc.) określa go jako odpowiedni, tzn. taki, jaki mieć powinny. CBOS zauważył, że od maja ubiegłego roku zauważalnie zwiększyła się grupa osób określających polityczny wpływ związków zawodowych jako zbyt duży (o 8 pkt w procentowych) i w takim samym stopniu ubyło badanych wyrażających opinię przeciwną (o 8 pkt).

We wszystkich analizowanych elektoratach partyjnych, z wyjątkiem wyborców PO, wśród których zdania są podzielone, przeważają osoby twierdzące, że obecnie siła oddziaływania związków zawodowych na decyzje polityczne władz w naszym kraju jest zbyt mała. Ich niewystarczający wpływ na te decyzje najczęściej podkreślają sympatycy PiS (wraz z Solidarną Polską, Polską Razem i Prawicą RP), a także PSL.

"Wprawdzie nadal największa część badanych (46 proc.) postrzega związki zawodowe jako mało efektywne w obronie interesów pracowniczych, jednak od poprzedniego pomiaru (przeprowadzonego rok temu) grupa ta zmniejszyła się o 9 punktów procentowych, natomiast wzrosła liczba osób przekonanych o ich skuteczności (o 8 punktów, do 35 proc.). Można przypuszczać, że na poprawę oceny skuteczności związków zawodowych wpłynęły protesty górników i będące ich konsekwencją porozumienie zawarte z rządem" - napisano w raporcie.

Organizowaną w styczniu i lutym akcję protestacyjną górników spowodowaną planami zamykania i restrukturyzacji kopalń poparła ponad połowa Polaków (56 proc.), w tym jedna czwarta (26 proc.) w sposób zdecydowany, natomiast ponad jedna trzecia (36 proc.) zaliczała się do jej przeciwników. Z badania wynika, że poparcie dla akcji protestacyjnej górników przeważało w większości analizowanych grup, ale było relatywnie najwyższe wśród mieszkańców wsi, osób mających wykształcenie podstawowe, gimnazjalne lub zasadnicze zawodowe, źle sytuowanych, robotników wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych, bezrobotnych, a także praktykujących religijnie przynajmniej raz w tygodniu oraz deklarujących prawicowe poglądy polityczne.

Z kolei dezaprobatę protestów częściej wyrażali mieszkańcy dużych i największych miast, najlepiej wykształceni, przedstawiciele kadry kierowniczej i specjaliści z wyższym wykształceniem, technicy i średni personel, pracownicy administracyjno-biurowi, uzyskujący najwyższe dochody, a także badani nieuczestniczący w praktykach religijnych oraz identyfikujący się z lewicą.

 

"Stosunek do protestów górników zależał również w pewnym stopniu od identyfikacji partyjnych. Akcję protestacyjną popierała zdecydowana większość wyborców PiS (wraz z SP, PR i Prawicą RP) oraz ponad połowa elektoratu SLD i PSL. Z kolei do przeciwników protestów zaliczali się na ogół zwolennicy PO" - napisano.

Choć większość Polaków popierała protesty związkowców, to ponad połowa (54 proc.) nie identyfikowała się z nimi. Dwie piąte ankietowanych (40 proc.) uważało, że związki zawodowe organizując te protesty reprezentują interesy ludzi takich jak oni.

Jednocześnie z badania wynika, że członkostwo w związkach zawodowych jest w Polsce marginalne – deklaruje je co szesnasty dorosły (6 proc.), tj. co dziewiąty pracownik najemny (11 proc.). Większość z nich należy do związków wchodzących w skład dużych organizacji, przede wszystkim NSZZ "Solidarność" i OPZZ, nieliczni zaś są w związkach niezrzeszonych. Zdaniem autorów badania, od początku lat 90-tych obserwujemy w Polsce dramatyczny spadek uzwiązkowienia. Wówczas bowiem do związków zawodowych należał niemal co piąty Polak. Od 2006 r. odsetek związkowców pozostaje na względnie stabilnym, niskim poziomie (5–7 proc).

Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo w dniach 11–18 marca 2015 roku na liczącej 1052 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

(PAP)