Ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy miała m.in. usprawnić działanie urzędów pracy i pozwolić na profilowanie pomocy dla bezrobotnych w trzech grupach. Pierwsza - dla osób aktywnych, które nie potrzebują pomocy specjalistycznej, a jedynie ofert pracy. Druga to pomoc dla wymagających wsparcia, którzy korzystać będą ze wszystkich usług, jakie oferują urzędy, np. szkoleń czy staży. W trzeciej grupie znajdują się działania skierowane do osób zagrożonych wykluczeniem społecznym i tych, które same nie są zainteresowane podjęciem pracy lub legalnym zatrudnieniem.
Jak tłumaczy prawnik z Fundacji Panoptykon Jędrzej Niklas, kluczowym problemem jest to, że zgoda na profilowanie nie spełnia podstawowych wymogów prawnych.
„Zgoda na profilowanie nie jest w pełni dobrowolna i nie jest to zgoda poinformowana. Przede wszystkim trudno uznać sytuację kontaktu między urzędnikiem i obywatelem za swobodną. Zawsze występuje tutaj relacja władzy. Tym bardziej jest ona widoczna, gdy od tego, że ktoś jest zarejestrowany w urzędzie, uzależniony jest jego dostęp do ubezpieczenia zdrowotnego czy różnego rodzaju zasiłków” – podkreślił w rozmowie w PAP Niklas.
Niklas dodał, że osoba, która wyraża zgodę na profilowanie, powinna też wiedzieć dokładnie, na co się godzi. Tymczasem przepisy m.in. nie wskazują dokładnie, jakie dane składają się na profil.
„Rozporządzenie, które określa zasady profilowania, zawiera otwarty katalog takich danych. Przeciwko temu protestował też GIODO. Naszym zdaniem w tym zakresie przepisy nie spełniają wymogów konstytucji. Kilka miesięcy temu wystąpiliśmy do resortu pracy z prośbą o udostępnienia kwestionariusza z pytaniami kierowanym do bezrobotnych przy profilowaniu. Chcieliśmy dowiedzieć się, jakie informacje składają się na profil. Ministerstwo kwestionariusz udostępniło, ale z prośbą o jego niepublikowanie. Argumentowano, to tym, że bezrobotni będą uczyć się odpowiedzi. To jest protekcjonalne i niepoważne traktowanie obywateli” – zaznaczył. Ostatecznie fundacja na swojej stronie internetowej udostępniła kwestionariusz.
Wątpliwości fundacji budzi też kwestia zmiany ustalonego profilu bezrobotnego. Zgodnie z przepisami zmiana taka możliwa jest tylko, jeśli wystąpi „jakaś zmiana” w sytuacji bezrobotnego.
„Przepisy nie przewidują natomiast w ogóle, że błędny może być system, jego założenia albo to, że pomyłki mogą powstać przy zbieraniu danych w trakcie rejestracji w urzędzie pracy. Przepisy w żadnym z tych wypadków nie dają możliwości odwołania się, co jest sytuacją dosyć patologiczną” - podkreślił Niklas.
Jak zaznaczył, do Fundacji Panoptykon piszą osoby, które przechodziły proces profilowania kilkukrotnie - właśnie przez wyrejestrowanie się i ponowne rejestrowanie się w urzędzie pracy. „Nie zgadzają się z +werdyktem+ algorytmu, ale nie mają co z tym specjalnie zrobić. To jest zmuszanie obywateli do obchodzenia prawa” – podkreślił Niklas.
Zdaniem Niklasa samo profilowanie może być dobrym rozwiązaniem, ale muszą być spełnione odpowiednie warunki. „Dla nas system profilowania powinien być przede wszystkim transparenty dla obywatela. Idąc do urzędu pracy, osoba powinna wiedzieć, co ją czeka, o co będą ją pytać i jak te informacje będą wpływać na ustalenie profilu. Obecnie w Polsce jest wręcz odwrotnie, a profilowanie jest zupełnie nietransparentne” – podkreślił Niklas.
Według MPiPS choć nie wprowadzono przepisów wymagających od urzędu pracy uzyskanie akceptacji bezrobotnego w kwestii profilu pomocy, to należy pamiętać, że zgłoszenie się obywatela po pomoc do publicznych służb zatrudnienia jest dobrowolne i jeśli bezrobotny nie zgadza się z ustalonym dla niego profilem pomocy, może zrezygnować z dalszej współpracy z urzędem.
Z drugiej strony resort podkreśla, że profilowanie pomocy dla bezrobotnego jest teraz pierwszym etapem pracy z bezrobotnym i podstawą do dalszego świadczenia pomocy. „Jeśli bezrobotny odmawia ustalenia profilu pomocy, to urząd pracy nie może mu udzielić żadnej pomocy” – poinformowało PAP biuro prasowe MPiPS.
Resort poinformował, że większość z informacji wykorzystywanych do ustalenia profilu pomocy była do tej pory przetwarzana przez powiatowe urzędy pracy na podstawie przepisów rozporządzenia w sprawie rejestracji bezrobotnych i poszukujących pracy. Pozostałe informacje powiatowy urząd pracy uzyskuje w trakcie wywiadu prowadzonego z bezrobotnym przez pracownika urzędu pełniącego rolę doradcy klienta.
Ministerstwo podkreśliło, że przed ustaleniem nowego profilu pomocy dla rejestrującego się ponownie bezrobotnego, doradca klienta powinien ustalić, czy doszło do istotnych zmian w stosunku do sytuacji, w jakiej znajdował się podczas ustalania ostatniego profilu pomocy, np. czy został dla niego orzeczony stopień niepełnosprawności, czy zmienił miejsce zamieszkania, czy stał się opiekunem dziecka lub osoby zależnej itd. Jeśli zmiany zaistniały, wówczas można założyć, że nowy profil pomocy będzie inny niż ten ustalony podczas ostatniej rejestracji. W innym przypadku profil pomocy powinien być taki sam. Decyzję w tym zakresie podejmuje doradca klienta, który ma prawo dokonać zmiany profilu.
Rzeczniczka praw obywatelskich Irena Lipowicz pytana o wniosek Panoptykonu poinformowała, że jeszcze go nie otrzymała. "RPO ściśle współpracuje z Fundacją Panoptykon w wielu sprawach odnoszących się do praw i wolności obywatelskich, zwłaszcza ochrony prywatności i ochrony danych osobowych. Natomiast nie zajmowaliśmy się jeszcze oceną tej ustawy" - powiedziała PAP. Zapewniła, że gdy wystąpienie fundacji trafi do jej biura, sprawa zostanie szczegółowo przeanalizowana pod kątem podniesionej w nim argumentacji prawnej.
Fundacja Panoptykon już na etapie prac legislacyjnych wyrażała zastrzeżenia do ustawy. Resort pracy nie podzielił jednak jej wątpliwości. Według ministerstwa zgłaszane przez fundację uwagi wynikają w dużej mierze z nieznajomości i braku doświadczenia, jeśli chodzi o narzędzia organizacyjne wykorzystywane przez powiatowe urzędy pracy.
Krzysztof Markowski, Agata Kwiatkowska (PAP)