„Jeżeli nie będzie tego dialogu społecznego za stołem obrad, to dialog będzie się rozgrywał na ulicy. Goły i bosy nie ma nic do stracenia”- ostrzegł w piątek Guz na konferencji w Rzeszowie.
W październiku ub.r. NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych uzgodniły wspólne założenia projektu zmiany ustawy o dialogu społecznym. Proponują m.in., by w miejsce Komisji Trójstronnej powstała Rada Dialogu Społecznego.
W czerwcu dialog w Komisji Trójstronnej został zawieszony, kiedy związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciw uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z 4 do 12 miesięcy. Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę.
„Rząd nie może pouczać np. Ukrainy, że tylko w dialogu można rozwiązać główne problemy, jeśli nie potrafi robić tego w Polsce. Dziś wyszli nasi koledzy z OPZZ RI, łączymy się z nimi, wspieramy. Bieda jest nasza wspólna” – powiedział Guz.
Przypomniał, że dialog powinien rozstrzygnąć kwestie m.in. zamówień publicznych, zabezpieczenia emerytalnego, godzinowej płacy minimalnej czy zatrudniania na etaty.
Guz ocenił, że obecnie w Polsce pracownicy nie są pewni swojej pracy, swojego wynagrodzenia, a rolnik nie jest pewny, że to, co wyprodukuje, będzie mógł zbyć.
Przypomniał, że w listopadzie ub. roku trzy centrale związkowe: OPZZ, „Solidarność” i Forum Związków Zawodowych wystąpiły do prezydenta RP, rządu i do pracodawców z postulatem odbudowy dialogu społecznego.
„Mija kwartał, a stanowiska rządu nie mamy. Rządowi tak jakby nie zależało na dialogu, na rozmowie. Milczy w tym zakresie, nie ma nic do powiedzenia. Bo nawet, jeśli te propozycje były złe, to powinien odpowiedzieć, że trzeba je poprawić” – podkreślił przewodniczący.
Zaznaczył, że konieczna jest zmiana reprezentacji pracodawców, którzy mieliby wziąć udział w dialogu społecznym. Chodzi o to, by byli to pracodawcy mający zdolność zawierania układu zbiorowego pracy, czyli utrzymujący w swoim zakładzie dialog z pracownikami.
Przypomniał też, że OPZZ domaga się, by co najmniej raz w roku była możliwość przeprowadzenia debaty parlamentarnej dialogu społecznego, żeby dialog był jawny, np. poprzez transmisję w internecie lub przez udostępnienie protokołów z obrad oraz żeby związki zawodowe miały inicjatywę ustawodawczą, składaną przynajmniej do Rady Ministrów.
„Bez dialogu nie będzie rozwoju przemysłu, postępu. Zwróciliśmy się do rządu o odpowiedzialny dialog społeczny, o to by rząd przystąpił do budowy nowego prawa w zakresie dialogu” – zauważył przewodniczący OPZZ.