W miniony piątek związki zawodowe i organizacje pracodawców poinformowały, że będą wspólnie pracowały nad projektem nowej ustawy o dialogu społecznym.
"Jeżeli dojdzie do wydyskutowania w gronie ekspertów własnej propozycji przez związki i pracodawców, jestem nią ogromnie zainteresowany. Będzie to dla rządu bardzo ważna propozycja. Nie pozostaniemy też bierni w tej sprawie, wyrażając swoje opinie na ten temat" – zadeklarował w środę Kosiniak-Kamysz.
Jego zdaniem dialog społeczny ze związkami i pracodawcami przeżywa kryzys w całej Europie i szansą na jego przełamanie jest rozwój dialogu autonomicznego. Jak podkreślił minister, "w efekcie trudnej sytuacji, jaka zaistniała w czerwcu, właśnie dialog autonomiczny pomiędzy związkami a pracodawcami, bez udziału rządu, jest szansą na odbudowanie porozumienia".
W piątek liderzy i eksperci Business Centre Club, Konfederacji Lewiatan, Pracodawców RP i Związku Rzemiosła Polskiego ze strony pracodawców oraz Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych ze strony związków zawodowych spotkali się w Centrum Dialog w Warszawie.
Obie strony poza Komisją Trójstronną ustaliły, że powołają zespół ekspertów, który wypracuje "propozycje założeń do projektu ustawy o nowym gremium dialogu społecznego w Polsce". W dialogu pracodawców i związków zawodowych przygotowane też zostaną propozycje zmian ustawowych w funkcjonowaniu Funduszu Pracy oraz Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Pierwsze spotkanie wspólnego zespołu ekspertów ma się odbyć w marcu. Wezmą w nim udział również liderzy wszystkich reprezentowanych w Komisji Trójstronnej organizacji związkowych i pracodawców. Liderzy mają ustalić główne płaszczyzny pracy ekspertów.
Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu 2013 r., gdy związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciw uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy. Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami i związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Na początku września zeszłego roku odbył się w stolicy protest przeciwko polityce rządu.
Pod koniec października prezydent Bronisław Komorowski przyjął szefów central związkowych i organizacji pracodawców reprezentowanych w Komisji Trójstronnej. Związki zawodowe przedstawiły wtedy założenia projektu zmiany ustawy o dialogu społecznym.
Związki chcą, żeby zamiast obecnej Komisji Trójstronnej prowadzonej przez rząd z udziałem strony pracowników i pracodawców (premier powołuje przewodniczącego KT i jej członków) powstała niezależna Rada Dialogu Społecznego. Miałaby ona działać przy marszałku Sejmu, mieć swoje uprawnienia i budżet. Marszałek miałby powoływać przewodniczącego i członków Rady na wniosek trzech stron: rządu, reprezentatywnych organizacji związkowych i organizacji pracodawców. Przewodnictwo byłoby rotacyjne.
Związki chcą, żeby RDS miała prawo pośredniej inicjatywy ustawodawczej - by rząd był zobowiązany do rozpatrzenia projektów legislacyjnych uzgodnionych przez członków Rady. Centrale związkowe chciałyby, aby Rada miała też kontrolę nad Funduszem Pracy i Funduszem Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Po spotkaniu również strona pracodawców podkreślała, że obecna formuła dialogu społecznego przeżyła się i przestała być adekwatna do współczesnej struktury gospodarki, do współczesnych problemów.