Minister w kancelarii premiera przedstawił w poniedziałek projekt zmian w niektórych ustawach związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych. Zapewnił, że nie zmienią się zasady reformy emerytalnej, a rząd proponuje jej racjonalną korektę.
Rząd chce w ten sposób ograniczyć przyrost długu publicznego i deficytu. Zamiast 7,3 proc. składki, do Otwartych Funduszy Emerytalnych ma trafiać 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. będzie księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS. Od 2013 r. te proporcje zaczną się zmieniać. W roku 2017 do OFE przekazywane byłoby 3,5 proc., a 3,8 proc. na subkonto w ZUS-ie - powiedział Boni podczas konferencji prasowej.
Środki przekazywane na subkonta w ZUS będą waloryzowane, a waloryzacja subkonta "drugofilarowego", przy zachowaniu integralności drugiego filara, "będzie przebiegała według średniego nominalnego wzrostu PKB z ubiegłych mijających pięciu lat, krocząco. Każdy rok będzie dodawał kolejne lata, z zastrzeżeniem nieujemności wskaźnika waloryzacji. Zapewni to zwrot na poziomie identycznym lub wyższym od dzisiejszej obligacyjnej części OFE" - wyjaśnił Boni.
Projekt przewiduje zmiany w polityce inwestycyjnej OFE, dziedziczenie środków, które trafią do ZUS, a także wprowadza zachęty podatkowe do dodatkowego oszczędzania na emerytury. Zaangażowanie OFE w akcje dojdzie do 62 proc. wartości ich aktywów w 2020 r., podczas gdy obecny limit wyjściowy wynosi 40 proc. Boni powiedział, że po zakończeniu prac nad ustawą, do debaty publicznej powinna wrócić dyskusja o subfunduszach - bardziej dynamicznych dla starszych i stabilniejszych dla młodych ubezpieczonych.
Kapitał zgromadzony na subkoncie w ZUS będzie mógł być dziedziczony - dopisywany do subkonta współmałżonka lub osób wskazanych. "W przypadku rozwodu, unieważnienia małżeństwa, ustania wspólności majątkowej, w przypadku śmierci: te środki na subkoncie w ZUS będą podlegały podziałowi" - wyjaśnił Boni. "Na dzisiaj jesteśmy gotowi do takiego podziału, który tak naprawdę polega na przesunięciu środków na konto osoby drugiej, która jest uposażoną. Ewentualnie (...) w przypadku dziecka, które jest niepełnoletnie, a może się okazać uposażone - może się to wiązać z koniecznością utworzenia konta dla niego, z którego będzie się korzystało w okresie późniejszym" - powiedział Boni.
Zapewnił, że rząd chce, aby 50 proc. zaoszczędzonych środków było wypłacane w gotówce. "Umówiliśmy się w toku tych prac, że GUS wykona jeszcze wszystkie analizy, aby taki sposób dziedziczenia w tej części gotówkowej nie rodził zagrożeń dla zaklasyfikowania tych środków, jako tych, które byłyby liczone do deficytu i długu sektora finansów publicznych" - podkreślił. Dodał, że GUS dokona takiej analizy w ciągu 3 tygodni.
Projekt przewiduje wprowadzenie ulg podatkowych dla dodatkowo oszczędzających na emeryturę na tzw. Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego. Początkowo będą oni mogli odpisać od podstawy opodatkowania 2 proc. wynagrodzenia (po raz pierwszy w rozliczeniu za 2012 r.), a docelowo od 2017 r. - 4 proc. wynagrodzenia. Ulga ma dotyczyć także osób prowadzących działalność gospodarczą.
W przypadku osób zarabiających mniej od ustawowego minimum, zachęta podatkowa będzie wyższa - będzie to 4 proc. od 12-krotnego minimalnego wynagrodzenia. "To zachęta w wysokości 15-20 zł, ale wydaje się, że opłacalna" - dodał.
Boni poinformował, że IKZE będą działały tak samo i w takich samych formach, jak działają dzisiejsze IKE, ale będą mogły także funkcjonować w OFE. Zgromadzone środki będą wypłacane w wieku 65 lat w przypadku mężczyzn i 60 lat w przypadku kobiet, z minimalnym okresem przekazywania składek przez 5 lat.
"Tutaj żadnych zasad nie zmieniamy. (Pieniądze - PAP) będą mogły być wypłacane, jako dożywotnia emerytura, albo jako renta dziesięcioletnia, albo jednorazowo. Ale wtedy będzie się traciło uzysk związany z opodatkowaniem" - powiedział Boni.
Zapewnił, że projekt rządowy nie zmienia zasadniczych zasad, cech i charakteru reformy emerytalnej, ale "dokonuje korekty ze względu na bezpieczeństwo finansów publicznych, nie tylko dnia dzisiejszego, ale także długoterminowo (...). To oznacza tworzenie warunków dla zmniejszenia skali długu, podtrzymanie stabilności i wiarygodności fiskalnej, a w efekcie możliwość finansowania wydatków rozwojowych" - powiedział.
Minister wyjaśnił, że dzięki zmianom w latach 2011-2020 potrzeby pożyczkowe państwa zmniejszą się do 234 mld zł, czyli prawie 15 proc. PKB. Boni ocenił, że zmniejszenie części gotówkowej przekazywanej do OFE pozwoli na zmniejszenie potrzeb pożyczkowych od 2011 r. - 11 mld zł, do 2020 r. - 17 mld zł.
Zdaniem ministra zmiany w systemie emerytalnym powinny zmniejszyć przyrost długu publicznego do 2060 roku o prawie 50 pkt proc. w relacji do PKB. "O tyle zaś wzrosną zobowiązania, bo one będą rosły, z tytułu zmaterializowania tych wypłat, które są na subkoncie (w ZUS - PAP). Ale różnica między tym zmniejszeniem długu, a przyrostem później od 2033-2034 roku - to 35 pkt proc. w relacji do PKB. Moim zdaniem to jest racjonalny argument. Warto walczyć o stworzenie takich warunków dla przyszłego rozwoju Polski" - podkreślił Boni.
"Trzeba podejmować w całym obszarze ubezpieczeń społecznych różne działania, wszystkie, które pojawiają się w debacie, ale także trzeba dokonać racjonalnej korekty, dzieląc się trochę między pokoleniami odpowiedzialnością. Nie może być tak, że stworzymy system, który będzie bardzo dobry za 40, 50 lat, ale unieruchomi nasze możliwości rozwojowe na dzisiaj" - ocenił.
Minister wskazał, że rząd rekomenduje powołanie Narodowego Aktuariusza, który w sposób obiektywny i niezależny przeliczy przyszłe emerytury. "Musimy mieć w Polsce instytucję aktuariusza, który obiektywnie, niezależnie będzie pokazywał, jak w określonych warunkach makroekonomicznych, z uwzględnieniem demografii będą wyglądały pewne przeliczenia przyszłych emerytur. Im szybciej będzie to zrobione, tym lepiej" - mówił Boni.
Zaznaczył, że projekt został w poniedziałek przekazany do konsultacji społecznych, a rząd chce, aby ustawa zaczęła obowiązywać od 1 kwietnia 2011 r. (przepisy o ulgach podatkowych i IKZE od 1 stycznia 2012 r.).
"23-24 lutego będzie koniec konsultacji i będziemy jak najpilniej, przy wykorzystaniu efektów konsultacji, szli do parlamentu (...), aby od drugiego kwartału mogła (ustawa - PAP) zacząć funkcjonować" - powiedział Boni.
mmu/ je/ jra/