Podczas wspólnej konferencji prasowej z pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania Agnieszką Kozłowską-Rajewicz premier podkreślił, że ciągle w Polsce bardzo tradycyjnie patrzymy na życie w mundurze. "Dzisiejszy krajobraz, który często dotyczy wojska, policji, Straży Granicznej, pokazuje, że dla kobiet powinno być tyle samo miejsca" - powiedział Tusk.
"Są całe obszary, gdzie kobiety są niezastąpione. Z roku na rok status kobiety i mężczyzny w służbach jest wyrównywany, ale jest dużo do zrobienia. Zawdzięczamy wam tyle, ile mężczyznom w tych służbach i za to chcę wam podziękować" - podkreślał szef rządu.
Mówiąc o zadaniach służb, w których kobiety odgrywają szczególną rolę, wymieniał m.in. sprawy związane z przeciwdziałaniem przemocy domowej, a także misje wojskowe i konieczność kontaktowania się z lokalną społecznością składającą się w dużej mierze z kobiet.
Także Kozłowska-Rajewicz zaznaczyła, że istotne jest, by "kompetencje kobiet były w służbach doceniane".
Z kolei komandor Szubińska mówiła, że celem zespołu jest m.in. zmiana świadomości przełożonych - mężczyzn - tak, by "wyznaczali dobre kierunki". "Chcemy m.in., by w poszczególnych służbach wyznaczone były osoby odpowiedzialne za służbę kobiet. W służbach mundurowych jesteśmy mniejszością i to zazwyczaj my mamy problemy, a nie druga płeć" - dodała.
Wśród głównych problemów Szubińska wymieniała m.in. kwestie związane z rekrutacją. "Są służby, gdzie warunki rekrutacyjne dla kobiet są utrudnione. Weźmy straż pożarną; nie ma w niej zróżnicowanych testów sprawnościowych i jest to przeszkoda dla kobiet, które chciałyby w straży służyć. Będziemy proponowały, by opisywane były stanowiska, których kobiety nie mogą zajmować. Na pozostałe mogą być przyjmowane według zasady +sprawna, ale nie musi być tak sprawna jak mężczyzna+" - zaznaczyła.
Według niej nadal problemem jest też fakt, że kobiety w służbach rzadko obejmują wysokie, decyzyjne stanowiska. "Często jesteśmy oceniane gorzej, traktowane gorzej, bo np. wychowujemy dziecko. Np. w szkołach wojskowych kobiety są rewelacyjne, są obowiązkowe, dobrze się uczą, ale godzić obowiązki rodzinne i zawodowe jest trudne - jest ten szklany sufit, nie dochodzimy do wysokich stanowisk" - dodała.
Z drugiej strony - jak mówiła - kobiety w sektorze bezpieczeństwa są potrzebne. "Musi być spojrzenie jednej i drugiej płci na daną sprawę. Jeśli jest tylko męski punkt widzenia, to nie jest dobrze" - dodała.
W skład zespołu wchodzi ok. 30 kobiet - od dwóch do sześciu reprezentantek służb mundurowych, m.in. wojska, policji, Straży Granicznej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Biura Ochrony Rządu, straży pożarnej i Służby Więziennej. Jego celem będzie analiza sytuacji kobiet w służbach oraz tworzenie rekomendacji i dobrych praktyk promujących zasadę równego traktowania płci i ochronę praw kobiet.
W czasie ceremonii powołania zespołu podpisano również deklarację współpracy między pełnomocnikiem rządu ds. równego traktowania a szefami służb.
Liczba kobiet w formacjach mundurowych stale wzrasta. Procentowo najwięcej pań jest w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym - ponad jedna trzecia, jednak jest to najmniejsza ze służb, więc jeśli chodzi o liczby bezwzględne, kobiet jest tam najmniej - tylko 315. W Straży Granicznej kobiety stanowią blisko jedną czwartą funkcjonariuszy, jest ich ponad 3,3 tys. Najwięcej jest kobiet w policji - ponad 14,5 tys., jednak stanowi to tylko ok. 15 proc. Najmniej procentowo kobiet jest wojsku.
Najwięcej (procentowo) kobiet na stanowiskach decyzyjnych jest w Służbie Więziennej - 10 proc. i Straży Granicznej - 6,1 proc. Przykładowo w policji - 3,5 proc. Służba Więzienna była też pierwszą formacją, która zaczęła przyjmować w swoje szeregi kobiety.