Takie dane podał w środę Główny Urząd Statystyczny.
- Rosnący niedobór pracowników, szczególnie dotkliwy w budownictwie i transporcie, będzie podtrzymywał presję na wzrost wynagrodzeń w najbliższych kwartałach - ocenił ekonomista Pekao SA Piotr Piękoś, odnosząc się do środowych danych GUS. - Tylko lekkie obniżenie się dynamiki wynagrodzeń w marcu świadczy o utrzymywaniu się solidnej presji płacowej, biorąc pod uwagę zbieg negatywnych czynników o charakterze statystycznym w tym miesiącu - z jednej strony spadek dynamiki płac zanotowało najpewniej górnictwo, gdzie wysoką bazę odniesienia stworzyły zeszłoroczne marcowe wypłaty premii przełamujące wzorzec sezonowy, zaś z drugiej strony na dynamikę płac w przetwórstwie negatywnie oddziaływała różnica w liczbie dni roboczych (o jeden dzień mniej niż przed rokiem) - napisał ekspert w komentarzu.
- Obserwujemy stabilizację wzrostowych trendów na rynku pracy, ale ich skutki w coraz większym stopniu stają się barierą rozwojową - ocenia ekspert Work Service Andrzej Kubisiak odnosząc się do środowych danych GUS. Zaznaczył, że rosnące koszty pracy i deficyty kadrowe to wyzwania dla biznesu. - Po zakończeniu pierwszego kwartału i zimy, rynek pracy wchodzi w fazę jeszcze większego rozgrzania. Popyt na pracowników będzie wzmagany czynnikami sezonowymi, a już wstępne dane Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej za marzec pokazują, że sam początek wiosny przyczynił się do otwierania nowych rekrutacji - stwierdził Andrzej Kubisiak.