W Dzienniku Ustaw z 31 marca została opublikowana nowelizacja specustawy w sprawie koronawirusa - i zaczęła obowiązywać z dniem ogłoszenia. Wśród zmian jest propozycja zapowiadanej przez rząd pomocy pracodawcom w celu ochrony miejsc pracy. Uchalona ustawa jest mniej korzystna od projektu przedstawionego Radzie Dialogu Społecznego. Ta przewidywała, że jeśli związkowcy nie uzgodnią warunków w ciągu 2 dni, pracodawca ustala je samodzielnie. Nowelizacja zaś wymaga uzgodnień ze związkami zawodowymi lub przedstawicielami załogi i zgłoszenia o ich w ciągu pięciu dni do Państwowej Inspekcji Pracy. Zdaniem ekspertów to przekreśla możliwość skorzystania z pomocy. Jeśli jednak uda się zawrzeć porozumienie, to łączna kwota dofinansowania w przypadku przestoju ekonomicznego to 1533,09 zł na pracownika, co obejmuje 50 proc. wynagrodzenia minimalnego, czyli 1300 zł plus składki ZUS pracodawcy od tej kwoty (które również mogą być dofinansowane z FGŚP). Natomiast w przypadku obniżenia wymiaru czasu pracy łączna maksymalna kwota dofinansowania to 2452 zł, co obejmuje 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia plus również składki ZUS pracodawcy od tej kwoty. Za sprawą rządowej autopoprawki wnioski nie będą rozpatrywane według kolejności wpływu. Zdaniem ekspertów to jednak mało znacząca zmiana. Zmieni się też limit wynagrodzenia, który pozwala korzystać z pomocy, co utrudni staranie się o nią. By uzyskać dopłaty, wynagrodzenia pracowników w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku, nie było wyższe niż 300 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału. Póki co obowiązuje to z czwartego kwartału 2019 roku. GUS musi ogłosić to z pierwszego kwartału 2020 roku.
Czytaj również: Trzy miesiące wakacji od ZUS dla samozatrudnionych i mikrofirm >>
Związki zawodowe zdecydują o metodach walki z kryzysem
Arkadiusz Pączka, dyrektor generalny Pracodawców RP, uważa, że to oznacza, że przeciwdziałanie kryzysu zostało oddane w ręce związków zawodowych. – To jest zła zmiana – mówi dyrektor Pączka. Prawnicy też uważają, że konieczność uzgodnienia ze związkami zawodowymi przestoju uniemożliwi otrzymanie wsparcia. - To jest coś co przekreśla te regulacje dla pracodawców, u których działają związki zawodowe – ocenia Robert Stępień, radca prawny, partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter
Czytaj w LEX: Obowiązki i uprawnienia pracodawców oraz pracowników związane z ustawą o przeciwdziałaniu COVID-19 >
Podobnie uważa Adrian Prusik, radca prawny z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.
- Projekt Tarczy Antykryzysowej oznacza, że pracodawca nie może obniżyć wynagrodzeń i wprowadzić "przestoju ekonomicznego" bez zgody załogi, a bez przestoju ekonomicznego nie dostanie dofinansowania do wynagrodzeń nawet, jeżeli zatrzyma produkcję – alarmuje. Jego zdaniem układ relacji prawnych i wyważenie interesów kompletnie nie przystaje do dramatycznej sytuacji gospodarczej.
Czytaj w LEX: Co powinien zrobić pracodawca jeśli u pracownika stwierdzono koronawirusa? >
Nie ma postoju bez porozumienia
Zgodnie z ustawą warunki i tryb wykonywania pracy w okresie przestoju ekonomicznego lub obniżonego wymiaru czasu pracy ma być ustalany w porozumieniu między pracodawcą a:
- organizacjami związkowymi reprezentatywnymi w rozumieniu art. 253 ust. 1 lub ust. 2 ustawy o związkach zawodowych, z których każda zrzesza co najmniej 5 proc. pracowników zatrudnionych u pracodawcy, albo
- organizacjami związkowymi reprezentatywnymi w rozumieniu art. 253 ust. 1 lub ust. 2 ustawy o związkach zawodowych – jeżeli u pracodawcy nie działają reprezentatywne zakładowe organizacje związkowe zrzeszające co najmniej 5 proc. pracowników zatrudnionych u pracodawcy, albo
- zakładową organizacją związkową – jeżeli u pracodawcy działa jedna organizacja związkowa, albo
- przedstawicielami pracowników, wyłonionymi w trybie przyjętym u danego pracodawcy – jeżeli u pracodawcy nie działa zakładowa organizacja związkowa.
Czytaj w LEX: Środki ochrony pracowników w walce z koronawirusem >
- Nie wierzę, że ze związkami zawodowymi można cokolwiek uzgodnić w krótkim czasie, na pewno nie da się tego zrobić w ciągu kilku dni. Moje doświadczenie pokazuje, ze jest to niemożliwe – ocenia Robert Stępień, radca prawny, partner w kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter.
Czy to oznacza, że na dopłaty mogą liczyć firmy, w których nie ma związków, ale są przedstawiciele? – Tak, bo jak nie da się zorganizować wyborów, można wykorzystać istniejących przedstawicieli – mówi mec. Stępień. Nowością w projekcie jest zastrzeżenie, że w przypadku trudności w przeprowadzeniu wyborów przedstawicieli pracowników z powodu COVID-19, w szczególności spowodowaną nieobecnością pracowników, trwającym przestojem lub wykonywaniem przez część pracowników pracy zdalnej, porozumienie to może być zawarte z przedstawicielami pracowników wybranymi przez pracowników uprzednio dla innych celów przewidzianych w przepisach prawa pracy. - Zwykle pracodawca ma też już jakieś relacje z tymi osobami i jest większa szansa na porozumienia. Problem będą mieli jednak ci, którzy takich przedstawicieli nie mają. A takich firm jest najwięcej, bo naprawdę niewiele spraw wymaga porozumienia z załogą i niejednokrotnie tacy przedstawiciele nie są po prostu wybierani. Jak przeprowadzić wybory, gdy w biurach, czy przy linii produkcyjnej nikogo nie ma. I kto będzie chciał się zgłosić do negocjowania obniżki wynagrodzeń – podkreśla mec. Stępień.
Sprawdź w LEX: Jak potraktować nieobecność pracownika, który przebywa na kwarantannie i z którym miała być zawarta umowa od 1 kwietnia? >
Co ważne, pracodawca będzie miał 5 dni roboczych na przekazanie kopii porozumienia właściwemu okręgowemu inspektorowi pracy, licząc od dnia zawarcia porozumienia. Ci pracodawcy, którym się jednak uda się ustalić warunki i trybu wykonywania pracy w okresie przestoju ekonomicznego lub obniżonego wymiaru czasu pracy, nie będą musieli stosować art. 42 par. 1-3 k.p., czyli w praktyce przepisów o wypowiedzeniu zmieniającym. To oznacza, że zmiana warunków pracy i płacy nie musi być zaproponowana na piśmie, a w razie nie przyjęcia ich przez pracownika, umowa nie ulega rozwiązania.
Cena promocyjna: 8.91 zł
|Cena regularna: 9.9 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Postojowe tylko dla płacących podatki i składki
Zgodnie z art. 15g ust. 1, na pomoc państwa będzie mógł liczyć przedsiębiorca, u którego wystąpił spadek obrotów gospodarczych w następstwie wystąpienia COVID-19. Wtedy będzie mógł zwrócić się z wnioskiem o przyznanie świadczeń na rzecz ochrony miejsc pracy, o wypłatę ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych świadczeń na dofinansowanie wynagrodzenia pracowników objętych przestojem ekonomicznym albo obniżonym wymiarem czasu pracy, w następstwie wystąpienia COVID-19. Nie będzie to jednak wsparcie dla wszystkich. By je dostać nie można zalegać z podatkami i składkami: na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, Fundusz Pracy lub Fundusz Solidarnościowy, do końca trzeciego kwartału 2019 r.
Trzeba wykazać spadek obrotów
Ponadto, by skorzystać z dofinansowania trzeba wykazać spadek obrotów. Przy czym rozumie się przez to spadek sprzedaży towarów lub usług, w ujęciu ilościowym lub wartościowym o:
- nie mniej niż o 15 proc., obliczony jako stosunek łącznych obrotów w ciągu dowolnie wskazanych dwóch kolejnych miesięcy kalendarzowych po 1 stycznia 2020 r. do dnia poprzedzającego dzień złożenia wniosku w porównaniu do łącznych obrotów z analogicznych dwóch kolejnych miesięcy kalendarzowych roku poprzedniego.
- nie mniej niż o 25 proc. obliczony jako stosunek obrotów z dowolnie wskazanego miesiąca kalendarzowego po 1 stycznia 2020 r. do dnia poprzedzającego dzień złożenia wniosku w porównaniu do obrotów z miesiąca poprzedniego.
Ważne jest to, że za miesiąc uważa się także 30 kolejno po sobie następujących dni kalendarzowych, w przypadku gdy dwumiesięczny okres porównawczy rozpoczyna się w trakcie miesiąca kalendarzowego, to jest w dniu innym niż pierwszy dzień danego miesiąca kalendarzowego.
Sprawdź w LEX: Czy zasady prowadzenia dokumentacji pracowniczej ulegają zmianie na czas kwarantanny? >
Zmiana bez znaczenia - i tak, kto pierwszy wykaże spadek, dostanie dopłatę
Za sprawą rządowej autopoprawki wnioski o dopłaty do wynagrodzeń nie będą rozpatrywane według kolejności wpływu. Czy to oznacza, że nie ten pierwszy dostanie pomoc, kto pierwszy wykaże spadek obrotów. Niekoniecznie. - Skoro nie wprowadzane są inne kryteria, i tak pewnie będzie się liczyć kolejność, bo pula środków jest ograniczona. W praktyce więc usunięcie przepisu o kolejności rozpatrywania wniosków niewiele zmienia. Byłoby inaczej, gdyby dodano inne kryteria. W szczególności warte rozważenia jest kryterium odnoszące się do płynności finansowej. Brak spadku przychodów nie musi bowiem oznaczać, że pracodawca nie popadnie w trudności. Wielu przedsiębiorców boryka się obecnie z trudnościami z płynnością, pomimo notowanych przychodów - ocenia Robert Stępień.
Zobacz procedurę w LEX: Praca zdalna w dobie pandemii koronawirusa >
Taką zmianę postulowała nieskutecznie Krajowa Izba Gospodarcza. - Dla części firm marzec formalnie nie oznacza obniżki przychodów (wystawili faktury, memoriałowo osiągnęli przychód, ale faktury nie zostaną zapłacone; w praktyce przedsiębiorca nie ma gotówki na zobowiązania podatkowe w PIT/CIT i VAT i płacowe). Sugerujemy rozważenie dodania kolejnego opcjonalnego warunku – procentowy spadek wartości opłaconych w terminie faktur - pisała w swoim stanowisku KIG.
Agnieszka Bartula, właścicielka biura rachunkowe Apis, zauważa też, że jest te raczej refundacja, i na dodatek zbiurokratyzowana, a pensje trzeba wypłacać, co miesiąc. - Najpierw trzeba pracownikom wypłacić pensje, potem zebrać całą dokumentację, wysłać do urzędu pracy, czekać aż zweryfikuje on wniosek, ale gdy będzie brakować pieczątki lub jednego papierka, ostatecznie firma dostanie pieniądze po kilku miesiącach. Niektórzy nie dotrzymają - mówi Agnieszka Bartula.
Na kogo będzie przysługiwało wsparcie
Rząd chce, by wsparcie przysługiwało na pracowników, czyli osoby fizyczne, które zgodnie z przepisami polskiego prawa pozostaje z pracodawcą w stosunku pracy. Ale nie tylko. Pomoc finansowa będzie udzielana także w przypadku osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę nakładczą lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecania, albo która wykonuje pracę zarobkową na podstawie innej niż stosunek pracy (na rzecz pracodawcy będącego rolniczą spółdzielnią produkcyjną lub inną spółdzielnią zajmującą się produkcją rolną), jeżeli z tego tytułu podlega obowiązkowi ubezpieczeń: emerytalnemu i rentowemu. Wyjątek stanowi pomoc domowa zatrudniona przez osobę fizyczną.
Dopłata do przestoju mniej korzystna
Zgodnie z art. 15 g ust. 6 i 7 nowelizacji specustawy pracownikowi objętemu przestojem ekonomicznym wynagrodzenie można obniżyć maksymalnie o 50 proc. Nie będzie mogło być ono jednak niższe niż minimalne wynagrodzenia za pracę z uwzględnieniem wymiaru czasu pracy, czyli 2 600 zł. W takiej sytuacji dofinansowanie do takiego wynagrodzenie może wynieść do 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, z uwzględnieniem wymiaru czasu pracy. - Pracodawca otrzyma dofinansowanie do wynagrodzenia plus składki na ubezpieczenia społeczne należne od pracodawcy od przyznanych świadczeń, czyli 1 533,09 zł, z uwzględnieniem wymiaru czasu pracy - mówi Marlena Maląg. Ale uwaga! Za sprawą autopoprawki dofinansowanie nie przysługuje do wynagrodzeń pracowników, których wynagrodzenie uzyskane w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym został złożony wniosek, było wyższe niż 300 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, obowiązującego na dzień złożenia wniosku. W pierwotnym projekcie odnoszono się prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w 2020 r. Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju, podkreśla, że chodzi o kwotę 15 681 zł (trzy razy 5 227 zł). Za sprawą autopoprawki pułap wynagrodzeń, które można dofinansować się zmniejszy. Obowiązujące obecnie przeciętne wynagrodzenie miesięczne ogłoszone przez GUS wynosi 5 169 zł, co daje 15 507 zł, czyli o 120 zł mniej.
Sprawdź w LEX: Jak okoliczność wykonywania przez pracownika pracy zdalnej powinna być odznaczona na liście obecności? >
Dopłata z tytułu obniżenie czasu pracy
Ustawa przewiduje też możliwość dopłaty do wynagrodzenia, jeśli doszło do obniżenia wymiaru czasu pracy o 20 proc., ale nie więcej niż do 0,5 etatu. Tu również jest zastrzeżenie, że wynagrodzenie nie może być niższe niż minimalne wynagrodzenie za pracę, z uwzględnieniem wymiaru czasu pracy. - Przy tak obniżonym wymiarze czasu pracy Fundusz dofinansuje maksymalnie do wysokości 40 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego plus składki na ubezpieczenia społeczne należne od pracodawcy od przyznanych świadczeń, czyli 2 452,27 zł – podkreśla minister pracy Marlena Maląg.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.