Raport „Szybki Monitoring NBP. Informacja o kondycji sektora przedsiębiorstw ze szczególnym uwzględnieniem stanu koniunktury w IV kw. 2016 r. oraz prognoz na I kw. 2017 r.” wskazuje, że więcej firm deklaruje plany zwiększania zatrudnienia, niż jego redukcji. Co więcej, wzrost zatrudnienia planowały nie tylko przedsiębiorstwa pewne co do swojej przyszłości, ale także takie, które pewność oceniają jako umiarkowaną.

Prognozy NBP potwierdza raport GUS za styczeń. Zatrudnienie w porównaniu do stycznia 2016 wzrosło o 4,5 proc. i tym samym znacznie przebiło prognozy analityków, którzy spodziewali się wzrostu o najwyżej 2,8 proc.. Według komentarza eksperta – Anny Wichy, dyrektor generalnej Adecco Poland, pierwszy kwartał to zazwyczaj okres stagnacji pod względem zatrudnienia. Kończy się zapotrzebowanie na pracowników sezonowych związane ze świętami i sylwestrem. Jednocześnie przedsiębiorstwa na początku roku zazwyczaj nie szukają nowych pracowników. Jednak w tym roku sytuacja wygląda znacznie lepiej. Na tyle lepiej, by stwierdzić, że to coś więcej niż błąd statystyczny na korzyść pracowników. Wzrost zatrudnienia jest dowodem, że rynek pracownika nie jest tylko faktem medialnym. Pracodawcy realnie szukają pracowników i zatrudniają ich. Tym samym zjawisko wzmacnia się, kolejni pracownicy znikają z rynku, ilość dostępnych specjalistów kurczy się, a pozyskanie nowego człowieka do zespołu jest coraz trudniejsze.
 
Na tę sytuację bez wątpienia wpływają zmiany prawne, które promują przesunięcia kadry z umów cywilnoprawnych w stronę etatu. Wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej oraz konieczności odprowadzania składek ubezpieczeń społecznych spowodowało, że kolejni pracodawcy zatrudniają na podstawie umowy o pracę.