Pierwszy miesiąc wakacyjny okazał się szczególnie dobry dla śląskiego rynku, który zanotował nie tylko nieznaczny wzrost sprzedaży, ale także 0,8 proc. wzrost cen w lipcu – wynika z raportu redNet Consulting. Zdaniem specjalistów powodem wakacyjnego ożywienia są zapowiedzi nowych inwestycji w regionie oraz rosnący popyt. Nie bez znaczenia jest również pojawienie się w ofertach deweloperów domów i mieszkań z segmentu popularnego, zwłaszcza poza Katowicami.
Latem się rozglądamy po rynku
Aż 71 proc. osób zapytanych przez gliwickiego dewelopera HNBudownictwo o to, czy pora roku ma wpływ na zakup mieszkania odpowiada, że nie i wylicza inne czynnik, ważniejsze od daty w kalendarzu. Największe znaczenie ma zdolność kredytowa, wskazuje ją 79 proc. osób. Kulą u nogi wciąż dla wielu klientów są długie procedury kredytowe, narzeka na nie aż 92 proc.* To jednak nie zniechęciło klientów.
– Klienci szukali przede wszystkim wakacyjnych promocji, rozglądali się za sezonowymi rabatami, chętnie oglądali domy, ale nie finalizowali transakcji. Wielu z nich wybrało okres wakacyjny na poszukiwania domu lub mieszkania, z myślą o kupnie dopiero jesienią – mówi Bartosz Nowak, właściciel firmy deweloperskiej HNBudownictwo z Gliwic.
A nadchodzący sezon może okazać się znów rekordowy. Tylko w II kwartale 2011 na rynku nieruchomości w całej Polsce pojawiło się ponad 10,6 tys. lokali. Także na Śląsku wielu deweloperów zapowiada pojawienie się nowych domów i mieszkań w sprzedaży.
– Wielu deweloperów przez wakacje koncertuje się na sprzedaży tego, co jest aktualnie w ofercie, czekając o jesieni na ogłoszenie nowych inwestycji i wprowadzenie na rynek nowych ofert. Pod tym względem śląski rynek może nas w tym roku pozytywnie zaskoczyć wzrostem podaży, zwłaszcza segmentu popularnego – mówi Nowak.
Wpływa na to kilka czynników. O dwóch lat na Śląsku kurczy się podaż mieszkań i domów przedkryzysowych, wielu deweloperów powraca także do swoich planów. – Od ponad 3 lat na śląskim rynku spotykamy taką samą ofertę. Klient kręci się więc w obrębie tego, co już zna i co go tak naprawdę już nie interesuje. Te wakacje jednak pokazały, że klienci znów poszukują nowości. To właśnie ci deweloperzy, którzy ogłosili powrót do swoich inwestycji lub zdecydowali się na rozbudowę istniejących, notowali ruch w biurach sprzedaży – mówi Nowak.
Latem się rozglądamy po rynku
Aż 71 proc. osób zapytanych przez gliwickiego dewelopera HNBudownictwo o to, czy pora roku ma wpływ na zakup mieszkania odpowiada, że nie i wylicza inne czynnik, ważniejsze od daty w kalendarzu. Największe znaczenie ma zdolność kredytowa, wskazuje ją 79 proc. osób. Kulą u nogi wciąż dla wielu klientów są długie procedury kredytowe, narzeka na nie aż 92 proc.* To jednak nie zniechęciło klientów.
– Klienci szukali przede wszystkim wakacyjnych promocji, rozglądali się za sezonowymi rabatami, chętnie oglądali domy, ale nie finalizowali transakcji. Wielu z nich wybrało okres wakacyjny na poszukiwania domu lub mieszkania, z myślą o kupnie dopiero jesienią – mówi Bartosz Nowak, właściciel firmy deweloperskiej HNBudownictwo z Gliwic.
A nadchodzący sezon może okazać się znów rekordowy. Tylko w II kwartale 2011 na rynku nieruchomości w całej Polsce pojawiło się ponad 10,6 tys. lokali. Także na Śląsku wielu deweloperów zapowiada pojawienie się nowych domów i mieszkań w sprzedaży.
– Wielu deweloperów przez wakacje koncertuje się na sprzedaży tego, co jest aktualnie w ofercie, czekając o jesieni na ogłoszenie nowych inwestycji i wprowadzenie na rynek nowych ofert. Pod tym względem śląski rynek może nas w tym roku pozytywnie zaskoczyć wzrostem podaży, zwłaszcza segmentu popularnego – mówi Nowak.
Wpływa na to kilka czynników. O dwóch lat na Śląsku kurczy się podaż mieszkań i domów przedkryzysowych, wielu deweloperów powraca także do swoich planów. – Od ponad 3 lat na śląskim rynku spotykamy taką samą ofertę. Klient kręci się więc w obrębie tego, co już zna i co go tak naprawdę już nie interesuje. Te wakacje jednak pokazały, że klienci znów poszukują nowości. To właśnie ci deweloperzy, którzy ogłosili powrót do swoich inwestycji lub zdecydowali się na rozbudowę istniejących, notowali ruch w biurach sprzedaży – mówi Nowak.