Sprawa dotyczyła wspólnoty mieszkaniowej z warszawskiego Muranowa. W budynku oddanym do użytku w 2000 r. ujawniły się po kilku latach rozmaite wady i usterki, m.in. przeciekał strop garażu, pękały posadzki, pojawiły się usterki wind, elewacji, tarasów itp.
Deweloper, który wybudował budynek, naprawił część uszkodzeń w ramach rękojmi, ale co do pozostałych powstał spór pomiędzy deweloperem a mieszkańcami wspólnoty.
Ostatecznie specjaliści obliczyli łączny koszt napraw na blisko 430 tys. zł. Gdyby poszczególni właściciele mieszkań zdecydowali się dochodzić ich osobno, każdy z nich mógłby żądać odszkodowania w ułamku tej kwoty, odpowiadającym należącej do danego właściciela części budynku.
Prawie połowa właścicieli mieszkań - spodziewając się trudności w dochodzeniu odszkodowania - postanowiła przekazać swoje roszczenia wspólnocie na podstawie umowy cesji. W wyniku cesji wspólnota przejęła te roszczenia i prawo do prowadzenia procesu sądowego przeciwko deweloperowi.
W I instancji wspólnota wygrała – sąd zasądził na jej rzecz ponad 200 tys. zł, co stanowiło równowartość roszczeń scedowanych na nią przez prawie połowę właścicieli mieszkań. Wyrok ten zmienił sąd II instancji - oddalił powództwo wspólnoty, twierdząc, że wspólnota nie mogła wytoczyć procesu deweloperowi, bo umowy cesji były nieważne. Sąd uznał, że wspólnota nie mogła przejąć roszczeń indywidualnych właścicieli mieszkań przeciwko deweloperowi, których przyczyną były wady fizyczne budynku.
Wspólnota złożyła skargę kasacyjną od tego wyroku do Sądu Najwyższego, ale ten nie rozstrzygnął sporu, tylko uznał, że potrzebna będzie uchwała, która wyjaśni, czy właściciele lokali mogą przelać na wspólnotę swoje roszczenia przeciwko deweloperowi.
W środę Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów odpowiedział, że jest to możliwe - właściciele mieszkań mogą scedować na wspólnotę swoje roszczenia przeciwko deweloperowi, związane z wadami fizycznymi nieruchomości wspólnej (sygn. III CZP 84/13). Wspólnota może więc występować w procesie przeciwko deweloperowi, a umowy cesji, na podstawie których wytoczono powództwo, są co do zasady ważne - potwierdził SN. (PAP)