Roszczenia banków przeciwko kredytobiorcom przy wypowiedzianych umowach tzw. kredytów frankowych nie są jednorodne. Wzbudzają również sporo kontrowersji.
- W takich wypadkach zawsze jako roszczenie główne banki domagają się zapłaty tak, jakby umowa była ważna w całości i nie zawierała żadnych klauzul abuzywnych – podaje mec. Joanna Wędrychowska (Kancelaria Adwokat Joanna Wędrychowska).
Tutaj szanse banków na zwycięstwo nie są duże.
- Nie spotkałam się w swojej praktyce w ostatnich latach z żadnym wyrokiem sądowym, który takie powództwo by uwzględnił – dodaje.
Czytaj też: Frankowiczowi z Getin Noble Bank trudno usunąć wpis z BIK
To nie są typowe powództwa o zapłatę
Dawid Woźniak, adwokat w Kancelarii Prawnej Bącal, Busiło uważa, że pozwy banków, dotyczące wypowiedzianych umów frankowych, najczęściej w pierwszej kolejności udają typowe powództwa o zapłatę, zgłaszane w przypadku wypowiadanych umów kredytowych.
- Wydaje mi się, że intencją autorów pozwów jest tutaj pewne „ukrycie” faktu, że kredyt jest frankowy i może mieć wady, tj. by sąd potraktował sprawę jak zwykły, niespłacany kredyt i wydał w sprawie nakaz zapłaty bez większego zagłębiania się w szczegóły sprawy – mówi Dawid Woźniak.
Nie oznacza to jednak, że taki pozew można zlekceważyć. Brak terminowego podjęcia właściwych działań może w takiej sytuacji spowodować poważne nieprzyjemności.
- Niejednokrotnie będzie istniał sposób na naprawienie ewentualnej własnej niedbałości w tym zakresie, ale lepiej się w takiej sytuacji po prostu nie znaleźć – radzi mec. Woźniak.
Teoretycznie sąd powinien każdorazowo weryfikować, czy umowa dołączona do pozwu złożonego przez bank nie zawiera postanowień abuzywnych, ale zdarzają się przypadki wydania nakazu zapłaty.
Polecamy nagranie szkolenia w LEX: Postępowania dotyczące kredytów frankowych - aspekty proceduralne, nowela KPC, zabezpieczenie powództwa >
Różne warianty roszczeń ewentualnych
Oprócz tego, banki często formułują w pozwach roszczenia ewentualne.
- W sytuacji, w której pozwany konsument w trakcie procesu sądowego podejmuje obronę i powołuje się na nieważność umowy kredytu, banki pozornie nie zmieniają swojego stanowiska w tej sprawie, do końca twierdząc, że umowa kredytu jest ważna i w pełni skuteczna, ale - zwłaszcza w sytuacji gdy konsument jest reprezentowany przez prawnika - asekurują się poprzez zgłoszenie żądania ewentualnego, w którym, przyjmując założenie nieważności umowy kredytu, domagają się przynajmniej zwrotu kapitału wypłaconego kredytu – mówi Radosław Górski, radca prawny (Kancelaria Prawna Radosław Górski i Wspólnicy sp.k.).
Generalnie warianty roszczeń ewentualnych są różne, zależnie od kreatywności prawników bankowych oraz indywidualnych spraw.
- Niektórzy próbują wyliczać zadłużenie na podstawie kursu średniego NBP, zastępując nim abuzywne tabele kursowe banków, co w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE jest, moim zdaniem, skazane na porażkę. W końcu pojawiają się roszczenia ewentualne zakładające, że umowa jest nieważna. Tutaj banki domagają się zawsze zwrotu udostępnionego kapitału kredytu, a dodatkowo wynagrodzenia za korzystanie z kapitału lub waloryzacji, a czasem obu tych roszczeń - wskazuje Joanna Wędrychowska.
Karolina Pilawska, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci zwraca uwagę na to, że roszczenia banków z wypowiedzianych umów często są konstruowane w sposób kaskadowy. W pierwszej kolejności banki domagają się zwrotu kwoty stanowiącej saldo zadłużenia wraz z odsetkami, z reguły w wysokości czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP. Banki dostrzegają orzecznictwo sądowe w tego rodzaju sprawach i w związku z tym od jakiegoś czasu w składanych pozwach pojawiają się roszczenia na wypadek uznania przez sąd umowy kredytu za nieważną.
- W tym przypadku banki domagają się zwrotu kwoty kredytu udostępnionej w PLN oraz kwoty z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Na wypadek niepodzielenia przez sąd zasadności roszczenia o wynagrodzenia, wskazują na roszczenie o waloryzację sądową – zauważa mec. Pilawska.
Banki nie otrzymują tego, czego chcą
To, że banki kierują opisane powyżej roszczenia do klientów nie oznacza, że mają duże szanse na pomyślne dla nich zakończenie sprawy.
- W absolutnej większości takich przypadków banki odzyskują jedynie kapitał wypłaconego kredytu pomniejszony o sumę wpłat kredytobiorcy. W wielu przypadkach oznacza to całkowitą przegraną w bardzo kosztownym dla banków procesie - w większości przypadków suma wpłat konsumentów zrównała się już bowiem z kapitałem wypłaconego kredytu co oznacza, że banki kończą proces sądowy, nie odzyskując nawet złotówki – podaje Radosław Górski.
Jak tłumaczy Joanna Wędrychowska, w świetle orzecznictwa TSUE bankowi nie należy się ani wynagrodzenie za korzystanie z kapitału (tutaj jednoznaczny wyrok TSUE C-520/21 z 15 czerwca 2023 wprost wykluczający wynagrodzenie za korzystanie z kapitału), ani waloryzacja (co wynika z wykładni wyroku TSUE C-520/21, choć orzecznictwo krajowe nie jest na ten moment jednolite).
Zobacz nagranie szkolenia: Wyrok TS UE w sprawie C-520/21 a roszczenia uzupełniające stron nieważnej umowy kredytu frankowego >
Pozostaje zatem kwestia zwrotu kapitału wraz z ewentualnymi odsetkami, ale nawet tutaj bank nie zawsze ma szanse na wygraną.
- Zwrot kapitału nie zawsze jest dla banku pewny, ponieważ bank obowiązuje trzyletnie przedawnienie roszczeń, a jednocześnie występują istotne rozbieżności, od kiedy przedawnienie ma być liczone – mówi Joanna Wędrychowska.
Od jakiegoś czasu ugruntowała się teoria dwóch kondykcji, a orzecznictwo odeszło od teorii salda, czyli „potrącenia i rozliczenia z urzędu przez sąd”. Skutkiem jest to, że sądy zaczęły uwzględniać częściowo żądania banków w zakresie roszczenia o zwrot wypłaconych środków w walucie polskiej.
- Kredytobiorca może temu zapobiec, prawidłowo składając zarzut potrącenia i doprowadzając do wygaszenia roszczenia banku. W takim przypadku koszty procesu powinny zostać zasądzone w całości na rzecz konsumenta, składającego ten zarzut jako wygrywającego spór, zwłaszcza że przecież bank mógł potrącić wcześniej, czego zwykle nie robił – mówi Damian Nartowski, radca prawny, partner w kancelarii WN Legal Wątrobiński Nartowski, tegoroczny laureat konkursu Rising Stars - prawnicy liderzy jutra 2023.
Cena promocyjna: 89.4 zł
|Cena regularna: 149 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 149 zł
Z odsetkami może być kłopot
O ile w przypadku zwrotu kapitału dużo zależy od okoliczności konkretnej sprawy, to dla konsumenta problemem mogą być w tym wypadku odsetki ustawowe za opóźnienie, gdyż z uwagi na długi czas trwania procesów, odsetki mogą urosnąć do znacznych kwot. Mec. Wędrychowska dostrzega jednak tutaj słabe punkty żądań banków. Odsetki za opóźnienie należne są od roszczenia wymagalnego, a w celu postawienia roszczenia w stan wymagalności najczęściej banki kierują do kredytobiorców wezwania do zapłaty.
- Tu jednak pojawia się poważny problem: banki wzywają bowiem do zapłaty na wszelki wypadek, nie uznając przy tym nieważności umowy. Kredytobiorca nie ma możliwości rozliczenia się z bankiem po zapłacie kwoty oczekiwanej przez bank, bo bank nadal domaga się roszczeń w wysokości wynikającej z umowy kredytowej. Moim zdaniem takie wezwanie do zapłaty ma charakter pozorny i nie jest rzeczywistym postawieniem roszczenia w stan wymagalności – uważa Joanna Wędrychowska.
Jej zdaniem wymagalne roszczenie oznacza również, że wierzyciel gotowy jest je przyjąć i zwolnić dłużnika ze zobowiązania, a w przypadku wezwań banków "na wszelki wypadek" tak się nie dzieje.
- Uważam, że w tej sytuacji nie powinny być naliczane odsetki ustawowe za opóźnienie w stosunku do kredytobiorcy. Jeżeli bank nie jest gotowy na przyjęcie takiego świadczenia, to kredytobiorca nie pozostaje przecież w opóźnieniu - kwituje mec. Wędrychowska.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.