Według raportu w maju średnie ceny transakcyjne mieszkań spadły w Bydgoszczy o 5 proc. wobec maja ub.r. do 3 tys. 676 zł za metr kwadratowy. W Olsztynie, Warszawie i Łodzi było to odpowiednio: 4 tys. 143 zł (spadek o 3,7 proc.), 6 tys. 990 zł (spadek o 3,7 proc.) i 3 tys. 702 zł (spadek o 3,2 proc.).
Największe wzrosty cen transakcyjnych odnotowano we Wrocławiu i Katowicach. Tam za metr kwadratowy mieszkania płacono 5 tys. 406 zł i 3 tys. 620 zł, co oznacza wzrost w tych miastach o 3,3 proc.
Zdaniem analityka rynku nieruchomości Home Broker Bartosza Turka, średnie ceny transakcyjne mieszkań w Polsce wskazują, że sytuacja na rynku mieszkaniowym jest stabilna. Turek zwrócił uwagę, że w maju przeciętna cena mieszkania w dużym mieście była o 0,7 proc. wyższa niż w kwietniu. "Od grudnia ubiegłego roku ceny mieszkań wzrosły o 6,9 proc." - podkreślił. Ponadto - jak wskazał - obecne, najtańsze w historii kredyty hipoteczne, powinny wpłynąć pozytywnie na popyt na mieszkania.
Według danych Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego na koniec pierwszego kwartału br. osoba z dużego miasta za średnie miesięczne wynagrodzenie, po odjęciu wydatków na życie, mogła kupić 0,62 metra kwadratowego mieszkania. Jak zaznaczyła Fundacja, w pierwszej połowie 2007 r., czyli w okresie największego boomu kredytowego, było to około 0,35 metra kw.
Poprawia się też kredytowa dostępność mieszkań. W pierwszym kwartale br. klient korzystający z przeciętnego kredytu hipotecznego mógł kupić 51,9 metrów kw. mieszkania. Na przełomie 2008 i 2009 roku kredyt taki wystarczał na zakup 36-37 metrów kw. mieszkania.
W opinii analityka Open Finance Bernarda Waszczyka sprzedaż mieszkań utrzymuje się na stabilnym poziomie. "Przed nami sezon wakacyjny, który charakteryzuje się nieco zmniejszoną aktywnością na rynku mieszkaniowym. Można więc oczekiwać, że w kilku nadchodzących miesiącach liczba transakcji i ceny mieszkań będą podlegały niewielkim wahaniom" - ocenił Waszczyk.