Od lipca ub.r. portugalski sektor budowlany stracił 72,6 tys. etatów. W większości przypadków zwalniani byli pracownicy bankrutujących spółek.
"Szczególnie wysokie tempo zwolnień w firmach tej branży widoczne było od lipca do grudnia ub.r. W pierwszym półroczu br. tendencja ta wyhamowała do 124 likwidowanych etatów na dzień. Średnio jednak od lipca ub.r. do czerwca br. zwalnianych było w branży budowlanej prawie 200 pracowników dziennie" - poinformował Krajowy Instytut Statystyki (INE) w Lizbonie.
Według szacunków INE, pod koniec czerwca br. w portugalskim sektorze budowlanym zatrudnionych było 301 tys. osób, czyli o 11,2 tys. pracowników mniej wobec marca br.
Zdaniem przedstawicieli stowarzyszeń branżowych, głównym powodem zwolnień pracowniczych w portugalskiej budowlance jest wysoka liczba bankructw przedsiębiorstw w następstwie niewypłacalności finansowej. Ocenia się, że aktualnie działające w tym sektorze spółki zalegają bankom 19 mld euro.
"Wartość zadłużenia tej branży zbliżona jest do poziomu z czerwca 2004 r., zaś rytm zwolnień koresponduje z sytuacją notowaną na początku lat 90." - poinformował przewodniczący Portugalskiej Federacji Sektora Budowlanego i Robót Publicznych (FEPICOP) Carlos Couto.
W br. w portugalskim sektorze budowlanym niewypłacalność ogłosiły 764 firmy, czyli jedna piąta wszystkich spółek, które zadeklarowały, że ich majątek jest niewystarczający, by spłacić zobowiązania wobec wierzycieli.
Portugalska budowlanka jest jednym z najbardziej narażonych na kryzys sektorów. W minionym roku zniknęło z niego na skutek niewypłacalności blisko 1850 spółek. Branża ta miała prawie 30 proc. udziałów wśród wszystkich bankrutujących przedsiębiorstw. Wyraźnie wyhamowały też inwestycje. W 2012 r. zużyto w Portugalii 3,3 mln ton cementu, najmniej od 1973 r.
Z danych Portugalskiego Związku Zawodowego Pracowników Budowlanych (SCP) wynika, że około 10 tys. pracowników sektora budowlanego w tym kraju czeka na zaległe zobowiązania od ponad 10 lat. Ich łączny koszt przekracza 50 mln euro.