Od kilku tygodni zespoły portugalskich architektów, geologów i inżynierów budowlanych opracowują w Lizbonie plan obowiązkowych kontroli sejsmicznej wytrzymałości budynków. Jego realizacja ma dotyczyć wszystkich obiektów budowlanych na terenie kraju.
Jak poinformował przewodniczący Portugalskiego Towarzystwa Inżynierii Sejsmicznej (SPES) Anibal Costa, plan kontroli i wydawania certyfikatów potwierdzających odporność budowli na trzęsienie ziemi zostanie opracowany najpóźniej do grudnia. “Z uwagi na duże prawdopodobieństwo wystąpienia silnego kataklizmu w naszym kraju dokument taki powinien powstać już wiele lat temu. Niestety, zabrakło rzetelnych studiów oraz politycznej woli, aby go wprowadzić” - powiedział Anibal Costa.
Szef SPES wyjaśnił, że do istniejącej już w portugalskim prawie konieczności sprawdzenia projektu budowli pod względem odporności sejsmicznej wprowadzony zostanie obowiązek weryfikacji rzeczywistej wytrzymałości obiektu. Efektem pozytywnie zakończonej kontroli będzie wydanie specjalnego certyfikatu.
“Duże portugalskie miasta, takie jak Lizbona, czy Porto mają zdecydowanie lepsze rozwiązania antysejsmiczne niż reszta kraju. Szczególnie źle wygląda pod tym względem portugalska prowincja” - dodał Costa.
Z opinią prezesa SPES zgadza się Julio Appleton z lizbońskiego biura inżynierii budowlanej A2P. Zaznaczył on, że choć portugalskie ustawodawstwo nakazuje sprawdzenie projektu odporności budynku na wstrząsy, to obecne przepisy dotyczą tylko obiektów nowych, oddawanych do użytku. “Pilnie potrzebna jest regulacja umożliwiająca kontrolę wytrzymałości budynków zabytkowych, lub takich, w których przeprowadzone zostały prace remontowe” - powiedział Appleton.
Inżynier przypomniał, że w efekcie licznych apeli ekspertów, wskazujących na duże prawdopodobieństwo wystąpienia trzęsienia ziemi w Portugalii, w ostatnich latach urzędnicy przeprowadzili kontrole niektórych budowli. “Objęły one głównie stołeczną aglomerację. W trakcie inspekcji sprawdzono m.in. odporność na wstrząsy mostów na rzece Tag. Poza tym, przed kilku laty lizboński ratusz przygotował raport opisujący możliwe następstwa trzęsienia ziemi w mieście” - dodał Appleton.
Z opublikowanego w maju 2011 roku przez stołeczny ratusz raportu wynika, że w przypadku trzęsienia ziemi o intensywności kataklizmu, który dotknął Lizbonę w 1755 roku, w mieście nie przetrwałby co drugi budynek. Największe straty zanotowano by na starówce. W dokumencie stwierdzono, że jakość rozwiązań konstrukcyjnych w całej Portugalii pozostawia wiele do życzenia, a liczne wielowiekowe budowle nie spełniają wymogów bezpieczeństwa.
Z innego studium opracowanego przez naukowców z Uniwersytetu Nowego w Lizbonie wynika, że trzęsienie ziemi i nadejście fali tsunami mogłoby dziś spowodować śmierć aż 400 tys. mieszkańców stołecznej aglomeracji.
Największe zagrożenie sejsmiczne w Portugalii występuje w turystycznym regionie Algarve, w aglomeracji lizbońskiej, na obszarach przylegających do południowo-wschodniego wybrzeża kraju i na Azorach. Na tych atlantyckich wyspach oraz w południowej części Portugalii regularnie notowane są wstrząsy sejsmiczne. Ich siła rzadko przekracza jednak 4 w skali Richtera.
Portugalia średnio co 200 lat nawiedzana jest przez silne trzęsienie ziemi. Największy kataklizm, wraz z falą tsunami, miał miejsce 1 listopada 1755 roku. Doszczętnie zniszczona została wtedy Lizbona. Siła wstrząsów przekroczyła wtedy 8,5 w skali Richtera. (PAP)