Projekt nowej dyrektywy o efektywności energetycznej jest już w końcowej fazie wprowadzania do niego zmian. Podczas nieformalnego spotkania w środę 11 kwietnia rozpoczęły się rozmowy pomiędzy Komisją Europejską, Parlamentem a Radą UE.
Państwa członkowskie udzieliły duńskiej prezydencji otwartego mandatu do prowadzenia negocjacji w sprawie dyrektywy o efektywności energetycznej, jednak przez działaczy i europosłów pozycja przewodnictwa Danii została w tej kwestii określona jako „słaba” i „niepokojąca”. Rządy państw odrzuciły stosowanie wiążących celów, co osłabiło kluczowe postanowienia projektu dyrektywy. Duńska prezydencja podczas rozmów będzie musiała zachować odpowiednią równowagę pomiędzy dwoma celami: osiągnięciem porozumienia w ciągu następnych kilku miesięcy oraz przekonaniem państw członkowskim do podpisania się pod ambitnymi i wiążącymi celami lub środkami.
Nowe przepisy będą służyły jako główne narzędzie UE do osiągania założonego celu 20-procentowego zwiększenia efektywności energetycznej do 2020 r. Obecnie Unia Europejska pozostaje w tyle, z zaledwie 9 proc. zaoszczędzonej energii.
W ostatnim tekście dyrektywy zaakceptowanym przez państwa członkowskie, do którego dotarł EurActiv, rządy zgodziły się co do znaczenia posiadania środków prowadzących do zwiększenia efektywności energetycznej. Niektóre z państw sprzeciwiają się jednak dyrektywie ze względu na fakt, że posiadają już podobne systemy krajowe i kolejne unijne regulacje oznaczałyby konieczność wprowadzenia zmian przez te państwa.
Opracowanie: Łukasz Matłacz
Źródło: www.euractiv.pl, stan z dnia 12 kwietnia 2012 r.