Zgodnie z przyjętymi założeniami, w Polsce Dyrektywa zostanie wdrożona do nowej ustawy o prawach konsumentów. Uchyli ona ustawę o ochronie niektórych praw konsumentów. Odpowiednio dostosowane zostaną również przepisy Kodeksu cywilnego. Nowe rozwiązania powinny ograniczyć wiele problemów z jakimi obecnie stykają się konsumenci i sprzedawcy. Źródłem tych trudności są m.in. obecne przepisy, dotyczące praw konsumentów, które znajdują się w różnych ustawach.

Kiedy wejdą w życie nowe przepisy?
Zgodnie z postanowieniami artykułu 28 Dyrektywy państwa członkowskie powinny przyjąć i opublikować stosowne przepisy gwarantujące implementację do 13 grudnia 2013 r. Z kolei wejście w życie przepisów krajowych powinno nastąpić do 13 czerwca 2014 r. Nowe przepisy będą więc obowiązywać już za około pół roku. Niestety, nie udało się dochować terminu przyjęcia przepisów do 13 grudnia. Z informacji rządowych wynika, że termin wejścia w życie nowych przepisów (13 czerwca 2014 r.) będzie zachowany, niezależnie od wydłużenia się prac legislacyjnych.
Jakie znaczenie ma ta informacja dla przedsiębiorców?
Oznacza to, że kosztem tego opóźnienia będzie skrócenie czasu vacatio legis (okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie), a więc będzie mniej czasu na zapoznanie się z ostateczną wersją nowych przepisów i przygotowanie do ewentualnych zmian, jakie mogą wynikać z ich obowiązywania.
Jakie zmiany wprowadzą nowe przepisy?
Przepisy nakładają na sprzedawców cały szereg dodatkowych obowiązków, przede wszystkim o charakterze informacyjnym. Sklep będzie musiał jasno informować o prawach kupującego, w tym m.in. o zasadach transakcji, zwrotów i reklamacji. W momencie składania zamówienia konsument musi znać istotne elementy umowy, a więc mieć jasną informację, co i w jakiej cenie nabywa. Ponadto sprzedawca będzie musiał dopilnować, by klient przed zakupem wiedział, że zawarcie umowy wiąże się z obowiązkiem zapłaty.
Ponadto, wydłużeniu ulegną terminy odstąpienia od umowy i reklamacji przez konsumenta. Obecne unijne przepisy przewidują co najmniej 7-dniowy termin na odstąpienie od zakupu i zwrot towaru. Państwa członkowskie miały tu możliwość samodzielnego ustalania tego terminu. W Wielkiej Brytanii termin ten ustalono na 7 dni roboczych, natomiast w Niemczech – na 14 dni kalendarzowych. Z kolei w Polsce prawo daje kupującym 10 dni kalendarzowych na decyzję. Według nowych zasad w całej UE będzie obowiązywał termin 14 dni kalendarzowych.
Konsumenci zyskają również na tym, że w przypadku odstąpienia od zakupu sprzedający będzie musiał zwrócić całą kwotę łącznie z kosztami wysyłki. Do tej pory nie było to wprost uregulowane w przepisach. Jeśli przedsiębiorcy nie spełnią obowiązku informacyjnego i nie podadzą wszystkich danych o kupowanym produkcie, termin na odstąpienie od zakupu wydłuży się do 12 miesięcy (obecnie jest to 3 miesiące).
Nowym istotnym obowiązkiem sprzedawcy jest konieczność uzyskania wyraźnej zgody konsumenta na wszelkie dodatkowe płatności (np. ubezpieczenie przesyłki lub inne usługi dodatkowe) oraz zakaz pobierania opłat za połączenia telefoniczne wyższych, niż za zwykłe połączenie. Nie będzie także możliwe różnicowanie kosztów transakcyjnych w zależności do użytej przez konsumenta karty płatniczej. Konsument będzie mógł zostać obciążony wyłącznie faktycznie poniesionymi kosztami określonego rodzaju płatności.
Jak zmieni się sytuacja przedsiębiorców?
Obowiązujące od czerwca przepisy będą bardziej jednoznaczne. Nie przyniosą one jednak sprzedawcom znaczących przywilejów. Bardziej precyzyjnie będzie ustalona kwestia zwrotów i związanych z nimi kosztów dostawy. W przypadku zużycia towaru, sprzedawca będzie mógł potrącić koszt takiego użytkowania. Trudno jednak ocenić jak będą w praktyce wyglądały tego typu sprawy oraz w jaki sposób będą obliczane koszty zużycia.
Dyrektywa wprowadziła pewne udogodnienie dla sprzedawcy w przypadku odstąpienia od umowy przez konsumenta. Obie strony mają w takiej sytuacji 14 dni na zwrot wzajemnych świadczeń (konsument – towaru, zaś sprzedawca – pieniędzy za towar i dostawę do konsumenta). Sprzedawca jednak, w przypadku gdy ma wątpliwości co do jakości w jakiej towar może do niego wrócić, może powstrzymać się z dokonaniem zwrotu pieniędzy do momentu dostarczenia towaru. Podobnie jednak jak konsument musi dokonać zwrotu w terminie 14 dni.
Dyrektywa zastrzega konieczność zwrotu konsumentowi wszystkich płatności, które uiścił, w tym kosztów dostawy. Jedyny wyjątek dotyczy sytuacji, gdy konsument żądał ekspresowej dostawy, a przedsiębiorca oferował również standardowy sposób dostawy – w takim przypadku to konsument ponosi koszty różnicy pomiędzy ceną tych sposobów dostawy.
Co będzie największym wyzwaniem dla przedsiębiorców?
Wyzwaniem dla e-sklepów będzie duża liczba zmian, które należy wprowadzić w stosunkowo krótkim czasie. Zmiany te dotyczą wspomnianych wcześniej nowych obowiązków informacyjnych wobec klientów, wydłużenia czasu, jaki konsument ma na zwrot zakupionego przez Internet towaru bez podania przyczyny, precyzyjniejszych zapisów dotyczących kosztów ponoszenia przesyłki. Modyfikacji ulegną więc obowiązujące systemy i procedury sprzedażowe.
Zmiany w prawie niewątpliwie polepszą sytuację konsumentów robiących e-zakupy. Poprawi się także wizerunek sprzedawcy internetowego, jako wiarygodnego i rzetelnego kontrahenta. Dyrektywa usystematyzowała część praktyk, które są już powszechnie stosowane. Zmiany prawne nie będą więc rewolucyjne. Nie należy ich jednak lekceważyć. Trudności, zwłaszcza dla mniejszych firm, może powodować szczegółowość nowych przepisów. Pojawią się bowiem dodatkowe obowiązki informacyjne. Trzeba się także liczyć z wydatkami na przystosowanie systemów informatycznych i regulaminów swoich sklepów.