W końcowym głosowaniu na posiedzeniu Rady UE większość państw członkowskich Unii poparła projekt, Polska i pięć innych krajów - Luksemburg Holandia, Włochy, Szwecja i Finlandia - były przeciwko. Od głosu wstrzymały się: Belgia, Estonia i Słowenia.

Czytaj: UE: Polska odmawia zgody na propozycje PE ws. praw autorskich>>
 

Według polskiego rządu dyrektywa w przyjętym kształcie nie zapewnia właściwej równowagi między właścicielami praw autorskich a interesami obywateli UE i firm, a jej niejasne przepisów mogą "naruszać prawa obywateli".

Kontrowersje wokół art. 11 i 13

Najwięcej kontrowersji w dyrektywie budziły artykuły 11 i 13. Artykuł 13 wprowadza obowiązek filtrowania treści pod kątem praw autorskich, natomiast artykuł 11 dotyczy tzw. praw pokrewnych dla wydawców prasowych.

Na mocy zmian przepisami art. 13 nie będą objęte: encyklopedie internetowe, np. Wikipedia, archiwa edukacyjne i naukowe oraz platformy pasywne (tzw. usługi w chmurze dla indywidualnych użytkowników jak Dropbox), platformy w ramach otwartego dostępu, platformy sprzedażowe jak Ebay czy Amazon i wszystkie platformy, których głównym celem nie jest dostęp do treści objętych prawem autorskim (np. portale randkowe) ani ich magazynowanie.

Platformy, których dotyczy art. 13, powinny podpisać licencje z właścicielami praw na treści chronione prawem autorskim. Jeśli platforma nie otrzyma takiej licencji, będzie musiała usunąć treści wskazane przez właściciela praw. Jeśli platforma nie dopełni obowiązków, będzie odpowiedzialna za nielegalne treści wprowadzane przez użytkowników. Regulacjami nie mają być jednak objęte prace internautów takie jak memy, gify itp.

Czytaj: PiS zapowiada implementację dyrektywy o prawie autorskim zapewniającą wolność w sieci>>
 

Cena promocyjna: 29.9 zł

|

Cena regularna: 299 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Platformy internetowe zapłacą wydawcom za informacje

Art. 11, określany przez przeciwników jako podatek od linków, odnosi się do tego, jakie elementy artykułu dziennikarskiego mogą być publikowane przez agregatory treści bez konieczności wnoszenia opłat licencyjnych. Regulacje wymagają, by platformy, np. Facebook, płaciły posiadaczom praw autorskich za publikowane przez użytkowników treści albo kasowały takie materiały. Wydawcy prasy będą mieli możliwość negocjowania licencji z platformami i agregatorami treści.

Nowe prawo nie dotyczy prywatnego i niekomercyjnego użytkowania tekstów prasowych przez indywidualnych użytkowników, nie dotyczy również hiperlinków, a wraz z nimi krótkiego wyciągu z artykułu. Na mocy przepisów wydawcy mają obowiązek dzielenia się wpływami z nowego prawa z autorami danej publikacji.