Uchwała Sądu Najwyższego z 11 września 2024 r. w sprawie sposobu określania odszkodowań komunikacyjnych (III CZP 65/23) wywołała skrajne oceny: z jednej strony krytyczne (Niekorzystna uchwała SN w sprawie szkód komunikacyjnych) a z drugiej aprobujące. W ten drugi nurt wpisuje  się tekst : "Uchwała SN daje nadzieję na uporządkowanie kwestii odszkodowań" autorstwa Pawła Stykowskiego. Twierdzenia w nim zawarte wymagają polemiki.

Czytaj też: W poszukiwaniu straconego zysku: polisa business interruption w czasach klęsk żywiołowych

Porządki w odszkodowaniach?

W uchwale SN stwierdził, że ​jeżeli naprawa pojazdu przez poszkodowanego stała się niemożliwa, w szczególności w razie zbycia lub naprawienia pojazdu, nie jest uzasadnione ustalenie wysokości odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jako równowartości hipotetycznych kosztów naprawy. Z tekstu  "Uchwała SN daje nadzieję na uporządkowanie kwestii odszkodowań" wynika, że uchwała daje nadzieję na uporządkowanie kwestii odszkodowań. Jego autor broni uchwały. Twierdzi, że SN jednoznacznie opowiedział się za koncepcją dynamicznego rozumienia szkody wbrew przyjmowanej dotąd koncepcji statycznej oraz że jest kontynuacją linii orzeczniczej zapoczątkowanej wyrokami SN z 2022 roku. Polemizuje z zarzutami, że uchwała SN niezasadnie różnicuje sytuację poszkodowanych, a także, że jest ona sprzeczna z wyrokiem TSUE w sprawie C-618/21. Wreszcie stwierdza, że uchwała może być uznana za jedną z ważniejszych w ostatnich latach. Do wskazanych kwestii odniosę się kolejno.

Dynamiczna kontra statyczna koncepcja szkody

Autor tej opinii stwierdza, że ocenianą uchwałą SN opowiedział się jednoznacznie przeciw statycznej koncepcji szkody, przyjmowanej jakoby wcześniej w orzecznictwie SN w tego rodzaju sprawach. Przypomnijmy, nieco upraszczając, że w koncepcji dynamicznej szkoda nie ma raz ustalonego wymiaru, lecz jest zmienna w czasie. Mogą na nią wpływać różne zdarzenia, które sąd winien brać pod uwagę w chwili orzekania o odszkodowaniu. Zdarzenia te mogą powodować zwiększenie lub zmniejszenie szkody. Natomiast w koncepcji statycznej szkoda po powstaniu nie ulega zmianom i ma stały w czasie wymiar.

Otóż nie jest prawdą, aby wcześniejsze orzeczenia SN, tj. uznające, że późniejsza naprawa pojazdu lub jej brak nie mają wpływu na wymiar szkody (i odszkodowania) opierały się na koncepcji statycznej. W istocie SN na gruncie aktualnie obowiązującego KC jednolicie przyjmował koncepcję dynamiczną (m.in. orzeczenie SN z 7 grudnia 2018 r., III CZP 51/18) . Natomiast kluczowym było, jakie zdarzenia następujące po powstaniu szkody należy brać pod uwagę przy ocenie aktualnego rozmiaru szkody. W dotychczasowym orzecznictwie SN przyjmował, że nie są tymi zdarzeniami poniesienie kosztów naprawy pojazdu (które traktował jako szkodę następczą, a nie pierwotną), ani sprzedaż pojazdu, które zasadniczo w ogóle nie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem powodującym szkodę. Tymczasem SN w najnowszej uchwale kwestii tych w ogóle nie rozważył uznając, że wszelkie zdarzenia, które uniemożliwiają naprawę pojazdu mają wpływ określenie wymiaru szkody. I to właśnie zaniechanie jest krzywdzące dla poszkodowanych i narusza konstytucyjną zasadę równości.

 

Cena promocyjna: 187.38 zł

|

Cena regularna: 350 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 157.5 zł


Naruszenie konstytucyjnej zasady równości

Autor tekstu "Uchwała SN daje nadzieję na uporządkowanie kwestii odszkodowań" stwierdza, że uchwała nie prowadzi do naruszenia zasady równości, albowiem wskazane zdarzenia – naprawa lub sprzedaż pojazdu – zależą od samego poszkodowanego. Jeśli zatem zależy mu na otrzymaniu odszkodowania kosztorysowego powinien wstrzymać się z naprawą pojazdu. Natomiast jeśli pojazd naprawi może liczyć jedynie odszkodowanie w wysokości kosztów naprawy. Jeśli z kolei pojazd sprzeda otrzyma odszkodowanie wysokości różnicy miedzy wartością pojazdu sprzed szkody oraz wartością (ceną?) pojazdu uszkodzonego. W każdym z tych wypadków to poszkodowany decyduje w istocie o wymiarze otrzymanego odszkodowania, nie można więc mówić o naruszeniu zasady równości.

Problem z tą argumentacją jest jednak taki, że z jednej strony pomija ona istotną treść uchwały, a z drugiej prowadzi do konsekwencji, które tak bardzo różnicują sytuację poszkodowanych, iż należy uznać, że dochodzi do naruszenia art. 32 ust. 1 Konstytucji RP.

W uchwale SN wskazuje, że wszelkie zdarzenia powodujące niemożliwość naprawy pojazdu wykluczają ustalenie odszkodowania kosztorysowego. Zatem chodzi nie tylko o zdarzenia zależne od woli samych zainteresowanych. Wróćmy do sygnalizowanego przeze mnie problemu szkód komunikacyjnych na terenach powodziowych. Poszkodowany miał zamiar naprawić pojazd, lecz uległ on całkowitemu zniszczeniu w trakcie powodzi. Czy w takiej sytuacji zdarzenie to należy traktować jako zmniejszające jego szkodę? Nie wydaje się to ani zgodne z prawem, ani sprawiedliwe.

Z pewnością pogorszy jego sytuację w stosunku do osób, które wystąpiły o odszkodowanie kosztorysowe, uzyskały je, a następnie sprzedały pojazd. Konsekwencje uchwały prowadzą do jeszcze większego niezasadnego zróżnicowania sytuacji poszkodowanych. W myśl uchwały dopuszczalne będzie np. uzyskanie odszkodowania kosztorysowego, a następnie naprawa pojazdu niższym kosztem, natomiast nie będzie możliwe uzyskanie odszkodowania kosztorysowego w sytuacji wcześniejszej naprawy niższym kosztem. Dlaczego czas wykonania tej naprawy ma mieć takie różnicujące znaczenie? Chyba, że późniejsza naprawa pojazdu niższym kosztem (a także późniejsza sprzedaż) rodziłaby po stronie wypłacającego odszkodowanie roszczenie o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia. Tego rodzaju wniosku jednak zwolennicy uchwały nie wyciągają.

Uchwała SN a wyrok TSUE

Ponadto w tekście "Uchwała SN daje nadzieję na uporządkowanie kwestii odszkodowań" stwierdza się, że wyrok TSUE z dnia w sprawie C-618/21 nie stoi w sprzeczności w bronioną przezeń uchwałą. Pytania sądu rejonowego zadane w trybie prejudycjalnym nie dotyczyły bowiem sposobu obliczania wysokości odszkodowania, lecz legalności żądania przez ubezpieczyciela uprawdopodobnienia przez poszkodowanego, że naprawi pojazd i rozliczania go z tej naprawy.

Na poparcie tej tezy autor przytacza też trzy pytania zadane TSUE przez sąd pytający. W istocie te trzy pytania dotyczą podniesionej kwestii. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego autor pominął czwarte pytanie sądu rejonowego. A brzmiało ono następująco: czy art. 18 w związku z art. 3 [dyrektywy 2009/103] należy interpretować w taki sposób, że sprzeczne są z nim przepisy krajowe, w świetle których poszkodowany, który nie jest już właścicielem uszkodzonego samochodu, bowiem zbył go i otrzymał w zamian pieniądze, w związku z czym nie może już tego pojazdu naprawić – nie może w związku z tym żądać od zakładu ubezpieczeń chroniącego sprawcę wypadku w zakresie odpowiedzialności cywilnej zapłaty kosztów naprawy, która byłaby potrzebna, żeby przywrócić uszkodzony pojazd do stanu sprzed szkody, a jego roszczenie ogranicza się do żądania od zakładu ubezpieczeń odszkodowania w wysokości rzeczywistej i aktualnej straty w jego majątku, czyli różnicy między wartością pojazdu w stanie sprzed wypadku a kwotą uzyskaną ze sprzedaży pojazdu, powiększonej o faktycznie już poniesione uzasadnione koszty naprawy pojazdu i inne faktycznie już poniesione uzasadnione koszty wynikłe z wypadku?”. Polski sąd pytał zatem o kluczową kwestię która została rozstrzygnięta w uchwale SN.

Trybunał zbiorczo odpowiedział na wszystkie cztery pytania wskazując, że art. 18 dyrektywy 2009/103 w związku z art. 3 tej dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że  stoi on na przeszkodzie zasadom obliczania tego odszkodowania oraz warunkom jego wypłaty w zakresie, w jakim skutkowałyby one – w ramach bezpośredniego roszczenia dochodzonego na podstawie tego art. 18 – wyłączeniem lub ograniczeniem wynikającego z owego art. 3, spoczywającego na ubezpieczycielu obowiązku pokrycia w pełni odszkodowania, jakie osoba odpowiedzialna za szkodę powinna zapewnić poszkodowanemu z tytułu poniesionej przez tego ostatniego szkody. TSUE zatem nie wypowiedział się wyłącznie co do warunków wypłaty odszkodowania, ale również co do zasad jego ustalania. Zważywszy na kontekst 4 pytania, można przyjąć, że TSUE uznał, że interpretacja polskich przepisów umożliwiająca odmowę wypłaty odszkodowania w formie kosztorysowej w sytuacji wcześniejszej naprawy lub sprzedaży pojazdu byłaby sprzeczna z prawem Unii.

Mariusz Weiss, radca prawny w Kancelarii Prawnej Konieczny, Polak Radcowie Prawni sp.p.