Przedstawiciele branży drogowej skarżą się, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) przerzuca na nich w przetargach obowiązki i ryzyko związane z realizacją kontraktów, sobie zostawiając jedynie przywileje i prawo karania wykonawców.
W efekcie wykonawcy często składają skargi w Krajowej Izbie Odwoławczej (KIO). Kolejnym krokiem jest sąd, ale jest to kosztowna droga. "Na starcie trzeba zapłacić 5 mln zł kosztów sądowych, więc wiele firm rezygnuje" - mówi Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD).
Szef OIGD poprosił w liście do Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości, o zmianę ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. W odpowiedzi resort sprawiedliwości zapowiada nowe stawki o wysokości pięciokrotności wpisu od wniesionego odwołania w sprawie, której skarga dotyczy.
Jeśli skarga będzie dotyczyć orzeczenia związanego z nałożeniem kary finansowej lub kosztów postępowania odwoławczego, opłata sięgnie 5 proc. wartości przedmiotu zaskarżenia, jednak nie więcej niż 100 tys. zł.
tpo/