Jak tłumaczy czeski rząd, główną przyczyną złożenia skargi jest, według resortów spraw zagranicznych i środowiska, negatywny wpływ kopalni na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych. - Od dłuższego czasu staram się rozwiązać ten spór bez udziału wymiaru sprawiedliwości - napisał w komunikacie szef czeskiej dyplomacji Tomasz Petrziczek. I dodał, że prowadzone przed dziesięcioma dniami negocjacje w Warszawie nie potoczyły się po jego myśli.
Czytaj: KE wzywa Polskę do wykonania wyroku w sprawie Puszczy Białowieskiej>>
Do opublikowanej przez czeskie MSZ informacji o decyzji rządu o złożeniu pozwu, odniósł się rzecznik ministerstwa klimatu Aleksander Brzózka. Powiedział, że resort jest tym zaskoczony i stwierdził, że podczas niedawnej wizyty w Warszawie delegacji z czeskim ministrem spraw zagranicznych, doszło do rozmów z przedstawicielem ministerstwa środowiska Czech. - Z ich przebiegu można było wnioskować, że jest szansa na polubowne zakończenie sporu - podkreślił.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącego częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 r. polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r.