Jest możliwe, co do zasady, kontynuowanie działalności przez przedsiębiorcę energetycznego w trybie art. 40 ust. 1 Prawa energetycznego, nawet jeżeli nie jest on właścicielem infrastruktury, która ma służyć do jej prowadzenia.  Taką tezę można wywieść z wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. VII AGa 1285/18), który podważył stanowisko sądu niższej instancji, jakoby okoliczność wyzbycia się majątku służącego do wykonywania działalności koncesjonowanej zwalniała z obowiązku prowadzenia tej działalności przez podmiot, któremu Prezes URE nakazał dalsze prowadzenie działalności objętej koncesją pomimo jej wygaśnięcia. Taka wykładnia nie jest jednak zasadna, jeśli wziąć pod uwagę cel i istotę postępowania upadłościowego oraz prawny status syndyka masy upadłości, który nie jest przedsiębiorstwem energetycznym, o jakim mowa w art. 40 ust. 1 Pe.

Czytaj w LEX:

Reforma KPC - przepisy, które wchodzą w życie 21 sierpnia 2019 r. >

Nowe obowiązki sędziów i pracowników wymiaru sprawiedliwości- reforma KPC >

 

O co chodziło w sprawie

Sąd niższej instancji uchylił decyzję Prezesa URE nakazującą kontynuowanie działalności przez syndyka, uznając, że nie jest możliwa kontynuacja przez niego działalności koncesjonowanej po tym, jak zbył on przedsiębiorstwo upadłego. Sąd apelacyjny nie zgodził się z powyższą argumentacją. Wskazał, że jej przyjęcie oznaczałoby zniweczenie czynnością cywilnoprawną działania administracyjnoprawnego z obszaru zapewnienia bezpieczeństwa dostaw paliw i energii. Jej zastosowanie w praktyce czyniłoby przepis art. 40 ust. 1 Prawa energetycznego praktycznie niewykonalnym. Podmioty, którym nakazano wykonywanie działalności koncesjonowanej, w prosty sposób, tj. przez zbycie infrastruktury, zwalniałyby się bowiem z tego obowiązku. Pierwszeństwo należy przyznać ochronie interesu publicznego, czyli zapewnieniu dostarczania paliw lub energii ich dotychczasowym odbiorcom. Zdaniem sądu apelacyjnego nie ulega wątpliwości, że przyjęcie poglądu sądu niższej instancji pozbawiłoby odbiorców ochrony i narażało na pozbawienie dostaw paliw lub energii w środku sezonu grzewczego, czego nie sposób uznać za uzasadnione.

Sąd podkreślił, że przedsiębiorca, który zbył infrastrukturę, może zapewnić sobie wykonanie decyzji nakazującej mu dalsze wykonywanie działalności poprzez na przykład umowę dzierżawy tej infrastruktury. Jest to szczególnie istotne w kontekście faktu, że nabywca infrastruktury nie może być w ogóle adresatem decyzji wydanej na podstawie art. 40 ust. 1 Prawa energetycznego.

Dlaczego apelacja nie zmieniła wyroku

Mimo powyższych wniosków apelacja nie zmieniła wyroku sądu niższej instancji i utrzymała w mocy uchylenie decyzji nakazującej kontynuowanie działalności koncesjonowanej. Sędziowie uznali bowiem pierwszeństwo zasad prawa upadłościowego przed wszystkimi ustawami regulującymi kwestie materialne, w tym przed prawem energetycznym. To przepisy prawa upadłościowego regulują sytuację prawną upadłego, w kontekście istoty i celów postępowania upadłościowego. Adresatem decyzji prezesa URE był syndyk i chociaż może on prowadzić działalność wynikającą z koncesji, to nie jest ona celem i istotą postępowania upadłościowego i nie może być stawiana jako główny sposób działania syndyka masy upadłości. Wręcz przeciwnie, ewentualne prowadzenie działalności gospodarczej w ramach koncesji jest tylko uprawnieniem syndyka (nie jego obowiązkiem) i ma na celu wyłącznie uzyskanie jak najwyższej kwoty związanej ze spieniężeniem majątku upadłego, aby wierzyciele mogli zostać zaspokojeni w jak najwyższym stopniu.

 

Warto przeczytać:

Mogło dojść do manipulacji cenami energii - URE zawiadamia prokuraturę

 

Zbycie całości przedsiębiorstwa przez syndyka jest najwyraźniejszym zewnętrznym przejawem zamiaru zakończenia prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej i zmierzania do ukończenia postępowania upadłościowego. Co więcej, prowadzenie działalności gospodarczej generuje koszty, a założeniem postępowania upadłościowego jest jego przeprowadzenie przy maksymalizacji przychodów i minimalizacji kosztów. Nakładanie na syndyka obowiązku z art. 40 ust. 1 Prawa energetycznego byłoby zdaniem apelacji wprost sprzeczne z przepisami prawa upadłościowego, gdyż utrudniałoby zakończenie upadłości i dodatkowo generowałoby dla masy upadłości koszty dodatkowej działalności, której w przeciwnym przypadku nie musiałaby ponosić. Poza tym syndyk nie mógłby doprowadzić do zakończenia postępowania upadłościowego – aż do wygaśnięcia decyzji nakazowej. Taka wykładnia nie jest zasadna, jeśli wziąć pod uwagę właśnie cel i istotę postępowania upadłościowego oraz prawny status syndyka masy upadłości, który nie jest przedsiębiorstwem energetycznym, o jakim mowa w art. 40 ust. 1 Prawa energetycznego.

W związku z powyższym, co do zasady, art. 40 ust. 1 Prawa energetycznego może mieć zastosowanie do podmiotów, które zbyły infrastrukturę niezbędną do dalszego prowadzenia działalności koncesjonowanej. Jednakże jego zastosowanie wobec syndyków po zbyciu przez nich składników masy upadłości w trybie przepisów Prawa upadłościowego przeczyłoby celom i istocie postępowania upadłościowego.

Marek Dolatowski jest adwokatem w praktyce sektora energii kancelarii Wardyński i Wspólnicy