- Już teraz mamy w swojej ofercie ponad 300 lokali spełniających wymagania „Rodziny na swoim”. W styczniu ma wejść w życie nowelizacja ustawy o dopłatach do kredytów hipotecznych, która podniesie maksymalne ceny za mkw. W Warszawie, gdzie znajduje się większość naszych inwestycji, będzie to 7143 zł. Po tej zmianie liczba mieszkań kwalifikujących się do programu wzrośnie do ok. 600. – mówi Agata Wróbel, Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu J.W. Construction Holding S.A. Klient decydujący się na zakup mieszkania o powierzchni 43 mkw o wartości około 280 tys., może spodziewać się dzięki dopłatom w ramach „Rodziny na swoim” oszczędności rzędu 93 tys. zł.
Program „Rodzina na swoim” zakłada dopłaty do kredytu przez osiem lat i spłatę przez państwo około połowy odsetek. O udział w programie mogą ubiegać się m.in. małżeństwa oraz osoby samotnie wychowujące dziecko. Program nie obejmuje tych, którzy już posiadają lub są współwłaścicielami lokalu. Maksymalna cena metra kwadratowego mieszkania, do której można starać się o dopłatę do kredytu to 6632 zł w Warszawy i 3889 zł na terenie województwa mazowieckiego. Z programu można skorzystać tylko raz, a powierzchnia dotowanego przez państwo mieszkania nie może przekroczyć 75 mkw.
Tymczasem nowelizacja ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania czeka na podpis prezydenta. Od stycznia zwiększy się liczba mieszkań, które będzie można kupić z dopłatą. Według ostrożnych szacunków, od przyszłego roku co trzecie mieszkanie w stolicy będzie można kupić z wykorzystaniem dopłat do kredytów mieszkaniowych. Z zestawienia przygotowanego przez Szybko.pl i Expandera wynika, że takich mieszkań już teraz jest 15 proc., jednak w puli mieszkań do 75 mkw. ten odsetek będzie zdecydowanie większy. Trzeba też wziąć pod uwagę, że ceny wywoławcze obowiązujące na rynku są zdecydowanie wyższe od cen transakcyjnych. - Podczas negocjacji cena sprzedaży może spaść dzisiaj nawet o 15 proc., więc mieszkań spełniających kryteria w rzeczywistości będzie zdecydowanie więcej – powiedziała Gazecie Prawnej Marta Kosińska z Szybko.pl.
Można założyć, że po Nowym Roku mieszkań spełniających kryteria we Wrocławiu będzie prawie połowa, a w Poznaniu ponad połowa. W Katowicach i Łodzi ceny rynkowe są zdecydowanie niższe niż ustalone limity, więc jeśli kupujący będzie spełniał kryteria, to niemal każde mieszkanie do 75 mkw. będzie można kupić z dopłatą.
Według Gazety Prawnej, do tej pory z kredytu z dopłatą skorzystało ok. 10 tys. osób, a łączna wartość tego typu kredytów to 1,153 mld zł. Z danych BGK wyraźnie widać, że ostatnie tygodnie to wzrost zainteresowania kredytami z dopłatami. BGK przewiduje w przyszłym udzielenie 16 tys. nowych kredytów na łączną kwotę ponad 2 mld zł.
Na ten cel bank otrzyma z budżetu państwa 68 mln zł. Jednak nawet jeśli tych pieniędzy zabraknie, to na mocy umowy BGK z Ministerstwem Infrastruktury i Ministerstwem Finansów bank może przeznaczyć własne środki na program Rodzina na swoim i w następnym roku budżet państwa będzie musiał te środki zwrócić. W praktyce nie ma więc możliwości, by zabrakło pieniędzy na dopłaty do kredytów mieszkaniowych. Zainteresowanie ze strony banków komercyjnych tego rodzaju kredytami jest coraz większe. Banki rezygnują z kredytów we frankach i szukają innej możliwości zarabiania na kredytach mieszkaniowych.
Pod koniec roku, jak tylko prezydent podpisze ustawę, BGK chce zaprosić do współpracy kolejnych 15 banków.
Program „Rodzina na swoim” zakłada dopłaty do kredytu przez osiem lat i spłatę przez państwo około połowy odsetek. O udział w programie mogą ubiegać się m.in. małżeństwa oraz osoby samotnie wychowujące dziecko. Program nie obejmuje tych, którzy już posiadają lub są współwłaścicielami lokalu. Maksymalna cena metra kwadratowego mieszkania, do której można starać się o dopłatę do kredytu to 6632 zł w Warszawy i 3889 zł na terenie województwa mazowieckiego. Z programu można skorzystać tylko raz, a powierzchnia dotowanego przez państwo mieszkania nie może przekroczyć 75 mkw.
Tymczasem nowelizacja ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania czeka na podpis prezydenta. Od stycznia zwiększy się liczba mieszkań, które będzie można kupić z dopłatą. Według ostrożnych szacunków, od przyszłego roku co trzecie mieszkanie w stolicy będzie można kupić z wykorzystaniem dopłat do kredytów mieszkaniowych. Z zestawienia przygotowanego przez Szybko.pl i Expandera wynika, że takich mieszkań już teraz jest 15 proc., jednak w puli mieszkań do 75 mkw. ten odsetek będzie zdecydowanie większy. Trzeba też wziąć pod uwagę, że ceny wywoławcze obowiązujące na rynku są zdecydowanie wyższe od cen transakcyjnych. - Podczas negocjacji cena sprzedaży może spaść dzisiaj nawet o 15 proc., więc mieszkań spełniających kryteria w rzeczywistości będzie zdecydowanie więcej – powiedziała Gazecie Prawnej Marta Kosińska z Szybko.pl.
Można założyć, że po Nowym Roku mieszkań spełniających kryteria we Wrocławiu będzie prawie połowa, a w Poznaniu ponad połowa. W Katowicach i Łodzi ceny rynkowe są zdecydowanie niższe niż ustalone limity, więc jeśli kupujący będzie spełniał kryteria, to niemal każde mieszkanie do 75 mkw. będzie można kupić z dopłatą.
Według Gazety Prawnej, do tej pory z kredytu z dopłatą skorzystało ok. 10 tys. osób, a łączna wartość tego typu kredytów to 1,153 mld zł. Z danych BGK wyraźnie widać, że ostatnie tygodnie to wzrost zainteresowania kredytami z dopłatami. BGK przewiduje w przyszłym udzielenie 16 tys. nowych kredytów na łączną kwotę ponad 2 mld zł.
Na ten cel bank otrzyma z budżetu państwa 68 mln zł. Jednak nawet jeśli tych pieniędzy zabraknie, to na mocy umowy BGK z Ministerstwem Infrastruktury i Ministerstwem Finansów bank może przeznaczyć własne środki na program Rodzina na swoim i w następnym roku budżet państwa będzie musiał te środki zwrócić. W praktyce nie ma więc możliwości, by zabrakło pieniędzy na dopłaty do kredytów mieszkaniowych. Zainteresowanie ze strony banków komercyjnych tego rodzaju kredytami jest coraz większe. Banki rezygnują z kredytów we frankach i szukają innej możliwości zarabiania na kredytach mieszkaniowych.
Pod koniec roku, jak tylko prezydent podpisze ustawę, BGK chce zaprosić do współpracy kolejnych 15 banków.