Obecnie urządzenia, które znajdują się w budynkach nie podlegają opodatkowaniu, jako odrębne obiekty. Zgodnie z nową definicją opodatkowaniu podlegać miałby budynek wyłącznie z instalacjami i urządzeniami technicznymi służącymi jego eksploatacji. W konsekwencji nowelizacji niektóre urządzenia i instalacje znajdujące się w budynkach mogą zostać opodatkowane podatkiem od nieruchomości jako odrębne budowle.
"Implikacją nowelizacji dla przedsiębiorstw mogłoby być znaczące podniesienie kosztowości inwestycji" – tłumaczy Tomasz Konik, Dyrektor biura Deloitte w Katowicach. "Przykładowa inwestycja w budowę nowego bloku energetycznego o wartości 1.5 miliarda zł na skutek nieprecyzyjnej nowelizacji mogłaby spotkać się z koniecznością obciążenia podatkiem również nie służących eksploatacji budynku obiektów (tj. kocioł, turbina, etc.) znajdujących się w nim o wartości 450 mln zł. Podatek należny od budynków i budowli (przed zmianą definicji) wyniósłby łącznie około 3,8 miliona złotych, a po zmianie potencjalnie wzrósłby prawie 3-krotnie."
W piśmie Ministerstwa Finansów z 12 marca, w odpowiedzi na wątpliwości interpretacyjne Ministerstwa Gospodarki, Minister Finansów tłumaczy, że w sytuacji, gdy instalacje i urządzenia wchodzą w skład budynku, opodatkowaniu podlega sam budynek, ponieważ podstawą opodatkowania budynków jest ich powierzchnia, a nie wartość. Tym samym, według Ministra Finansów, przedmiotowa nowelizacja przepisów prawa budowlanego nie powinna spowodować objęcia podatkiem od nieruchomości instalacji i urządzeń technicznych znajdujących się w budynkach, jako odrębnych budowli, ponieważ jest według niego jedynie próbą doprecyzowania przepisów.
"Pismo Ministra ma fundamentalne znaczenie dla wszystkich przedsiębiorców, którzy planowali nowe inwestycje. Podstawą funkcjonowania przedsiębiorstw jest rachunek ekonomiczny, który trudno planować w sytuacji nieprecyzyjnego prawa” – uważa Tomasz Konik. „Mam nadzieję, że to jednoznaczne stanowisko Ministerstwa Finansów pozwoli w przyszłości na uniknięcie dalszych sporów w kwestii opodatkowania budynków i budowli, a przedsiębiorcy będą mogli spokojnie planować inwestycje bez ryzyka wzrostu ich kosztu"
"Implikacją nowelizacji dla przedsiębiorstw mogłoby być znaczące podniesienie kosztowości inwestycji" – tłumaczy Tomasz Konik, Dyrektor biura Deloitte w Katowicach. "Przykładowa inwestycja w budowę nowego bloku energetycznego o wartości 1.5 miliarda zł na skutek nieprecyzyjnej nowelizacji mogłaby spotkać się z koniecznością obciążenia podatkiem również nie służących eksploatacji budynku obiektów (tj. kocioł, turbina, etc.) znajdujących się w nim o wartości 450 mln zł. Podatek należny od budynków i budowli (przed zmianą definicji) wyniósłby łącznie około 3,8 miliona złotych, a po zmianie potencjalnie wzrósłby prawie 3-krotnie."
W piśmie Ministerstwa Finansów z 12 marca, w odpowiedzi na wątpliwości interpretacyjne Ministerstwa Gospodarki, Minister Finansów tłumaczy, że w sytuacji, gdy instalacje i urządzenia wchodzą w skład budynku, opodatkowaniu podlega sam budynek, ponieważ podstawą opodatkowania budynków jest ich powierzchnia, a nie wartość. Tym samym, według Ministra Finansów, przedmiotowa nowelizacja przepisów prawa budowlanego nie powinna spowodować objęcia podatkiem od nieruchomości instalacji i urządzeń technicznych znajdujących się w budynkach, jako odrębnych budowli, ponieważ jest według niego jedynie próbą doprecyzowania przepisów.
"Pismo Ministra ma fundamentalne znaczenie dla wszystkich przedsiębiorców, którzy planowali nowe inwestycje. Podstawą funkcjonowania przedsiębiorstw jest rachunek ekonomiczny, który trudno planować w sytuacji nieprecyzyjnego prawa” – uważa Tomasz Konik. „Mam nadzieję, że to jednoznaczne stanowisko Ministerstwa Finansów pozwoli w przyszłości na uniknięcie dalszych sporów w kwestii opodatkowania budynków i budowli, a przedsiębiorcy będą mogli spokojnie planować inwestycje bez ryzyka wzrostu ich kosztu"