Leśnicy zauważają, że przypadki kłusownictwa w podkarpackich lasach nadal nie są rzadkością. W ciągu minionych dni strażnicy leśni z Nadleśnictwa Krasiczyn zdjęli wnyki zastawione na zwierzynę w rejonie miejscowości Kupna.
Natomiast 11 lipca zatrzymano 54-letniego mieszkańca gminy Krzywcza. Mężczyzna już wcześniej był karany za kłusownictwo. W lesie, jak i w miejscu zamieszkania kłusownika, znaleziono kilkanaście sztuk wnyków - informują Lasy Państwowe (LP).
- Działanie Straży Leśnej na pewno zapobiegło okrutnej śmierci kolejnych zwierząt leśnych. Zaplątane w stalową linkę niewątpliwie konałaby długie godziny w męczarniach - mówi Wojciech Zajdel, specjalista ds. ochrony mienia w RDLP w Krośnie. - Co roku ściągamy setki pułapek na zwierzynę leśną. Każdego roku kilkanaście spraw o kłusownictwo trafia do sądów.
W 2015 r. na terenie lasów zarządzanych przez LP wykryto aż 230 przypadki kłusownictwa. Jak wynika z ubiegłorocznych danych najczęściej ofiarą kłusowników padają jelenie, sarny i dziki - podają Lasy Państwowe.
(Lasy Państwowe/dl)