"Na 19. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu nie oczekuje się wielkiego przełomu. Rozmowy są raczej opisywane jako sesje, które dadzą podstawy do globalnego porozumienia, jakie ma być osiągnięte na konferencji w Paryżu w 2015 roku" - opisuje gazeta warszawskie spotkanie.
"Nie oznacza to, że nie ma wiele do przedyskutowania czy do kłócenia się" - zaznacza dziennik. "Wszyscy chcą wiedzieć, jak państwa świata wytyczą plan działania wiodący do porozumienia w 2015 roku, które potem będzie regulować emisje gazów cieplarnianych po 2020 roku" - wskazuje dziennik. Najważniejsze pytania, jak dodaje, dotyczą właśnie kwestii redukcji emisji przez poszczególne kraje.
Nikt nie oczekuje, że szczyt w Warszawie przyniesie odpowiedzi na te pytania. "Jednak wielu ma nadzieję, że może być wypracowany szczegółowy plan działania, by zacząć na nie odpowiadać" - dodaje "Washington Post". "Większość czasu delegaci poświęcą na dwie główne kwestie finansowe - dotyczące funduszu w wysokości 100 mld dolarów (rocznie dla krajów rozwijających się na walkę ze zmianami klimatu-PAP) oraz przyszłych rekompensat w związku z nieuniknionymi skutkami zmian klimatu. (...) W sumie siedem punktów programu dotyczy finansów" - podkreśla dziennik.
Również "Financial Times" w korespondencji z Warszawy podkreśla, że po szczycie, który "rozpocznie negocjacje w sprawie zmiany klimatu" należy spodziewać się jedynie "skromnych postępów". "Rozmowy w Warszawie, jak się oczekuje, będą się koncentrować na architekturze ewentualnego porozumienia, które ma być podpisane w Paryżu w 2015 roku" - wyjaśnia brytyjski dziennik. Przypomina też, że Polska, która gości po raz drugi w ciągu pięciu lat szczyt klimatyczny, "odnosi się bez entuzjazmu do ambitnych celów UE dotyczących redukcji emisji, argumentując, iż utrzymanie niskich cen energii jest podstawą dla pobudzenia wzrostu" gospodarczego.