Według MondayNews szaleństwa pod choinką nie będzie. Polacy wydadzą na świąteczny prezent najczęściej od 50 do 100 zł na osobę. Przede wszystkim kupują kosmetyki, zabawki i słodycze. 

Większość kupi prezenty 4-5 osobom

28 proc. ankietowanych zamierza w tym roku obdarować od 4 do 5 osób, 20 proc. – od 6 do 7, a 16 proc. – od 2 do 3. Z kolei 18 proc. konsumentów planuje dać upominki ponad 10 bliskim, a 13 proc. – 8 do 9. Tylko 1 proc. shopperów chce podarować coś zaledwie jednej osobie, a 1,1 proc. badanych nie podjęło decyzji w tym temacie. Pomysł obdarowywania innych stanowczo odrzuciło 0,4 proc. ankietowanych. Wyniki są zbliżone do odpowiedzi udzielonych w poprzednim roku.

Takich danych dostarcza badanie przeprowadzone przez UCE RESEARCH i Grupę BLIX na próbie 1032 osób odpowiedzialnych za codzienne zakupy w swoich gospodarstwach domowych. Zdaniem Małgorzaty Osowieckiej-Szczygieł, wykładowczyni na Uniwersytecie SWPS, wskazanie przez większość respondentów kilkorga obdarowanych może dowodzić tego, że traktujemy święta jako wydarzenie społeczne, w którym uczestniczymy nie tylko z najbliższą rodziną, ale także z przyjaciółmi czy ze znajomymi.

–  W tym roku pozytywnie zaskakuje nas natomiast duży wzrost odpowiedzi dla więcej niż 10 osób, bo to wskazuje, że te święta mogą być spędzone częściej w większym gronie niż to miało miejsce w latach ubiegłych. Może to też oznaczać, że po czasie pandemii i trudnym roku inflacyjnym Polacy zamierzają spędzić święta w liczniejszym gronie, a to może też przełożyć się na większe zakupy przedświąteczne – dodaje dr Krzysztof Łuczak, główny ekonomista w Grupie BLIX.

 

Nowość
Kredyt konsumencki. Komentarz
-60%

Cena promocyjna: 107.6 zł

|

Cena regularna: 269 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 269 zł


Hybrydowe zakupy najpopularniejsze

Osoby biorące udział w badaniu zostały również zapytane o to, gdzie w tym roku planują kupić prezenty bożonarodzeniowe. Zdecydowanie najwięcej wskazań otrzymał wariant przewidujący zrobienie części zakupów online, a reszty – stacjonarnie – 57,8 proc. (rok temu 52 proc.). 21 proc.  dokona ich wyłącznie w sklepach internetowych (poprzednio 24 proc.). 17,4 proc.  planuje odwiedzić tylko fizyczne placówki (20 proc. rok temu i 33 proc. dwa lata wcześniej). Natomiast 3 proc. jeszcze tego nie wie (poprzednio było identycznie), a dla 0,8 proc. nie ma to znaczenia (1 proc.). Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland uważa, że wybór opcji łączonej, tj. hybrydowej, może wynikać z kilku czynników, wśród których można wskazać wygodę kupujących. Zakupy online umożliwiają szybkie porównanie cen, przeglądanie różnych produktów i sklepów bez konieczności opuszczania domu. Za to wizyty w placówkach dają możliwość natychmiastowego otrzymania produktu i fizycznego sprawdzenia go.

–  Elastyczność rozumiana jako kombinacja zakupów online i stacjonarnych jest ciekawym trendem. Taka opcja daje konsumentom większą swobodę. Mogą oni na przykład zrobić zakupy online, a następnie odebrać je osobiście w sklepie, często bez dodatkowych opłat. Odnośnie wzrostu popularności sklepów internetowych w porównaniu do placówek stacjonarnych, może to oznaczać, że e-handel staje się coraz bardziej dominującym kanałem sprzedaży. Może to wynikać z wygody, szerokiego asortymentu, konkurencyjnych cen i możliwości szybkiego porównania produktów oferowanych online – dodaje Julita Pryzmont.

Z kolei Andrzej Wojciechowicz, wieloletni ekspert rynku retailowego, zauważa, że e-zakup często ma charakter wyłącznie deklaratywny. W rzeczywistości konsumenci porównują oferty, a zakupy robią w sklepach stacjonarnych. Tam mogą sprawdzić fizyczne cechy produktu. – Jednak e-commerce stale zyskuje na popularności. Zapewnia szeroki wybór, dostępność towarów, których nie ma w ofercie stacjonarnej lub są, ale w odległych punktach sprzedaży. Łatwo porównać ceny i cechy produktów, które zazwyczaj są obszernie opisane. Dostępne opinie innych konsumentów są też istotnym elementem przy podejmowaniu decyzji. Usprawnione sposoby dostaw też przyczyniają się do stałego rozwoju tego kanału sprzedaży. Niebagatelne znaczenie ma również możliwość odroczonej płatności nawet za drobne towary – uzupełnia Wojciechowicz.

Zmian nie widać. Co roku to samo…

Wiadomo też, czym Polacy chcą obdarować bliskich i ile pieniędzy planują wydać na pojedynczy prezent. Najczęściej wskazują na kosmetyki – 69,5 proc. (rok temu – 63,7 proc.). Dalej wymieniają zabawki – 60,6 proc. (57,1 proc.), słodycze – 45 proc. (45,3 proc.), perfumy – 33,9 proc..(wcześniej 28,7 proc.), a także odzież – 33,6 proc. (39,9 proc.). W odniesieniu do ceny pojedynczego podarunku 43 proc. ankietowanych podało 51-100 zł – 42,9 proc. (rok temu – 47 proc.). 32 proc.  respondentów chce wydać 101-200 zł (27 proc.  rok temu). Kwotę do 50 zł przewiduje 9,5 proc. (12 proc. rok temu), a 201-300 zł – 7,3 proc. (6 proc.). Przedział 301-400 zł wskazało 2,4proc. badanych (1 proc. rok temu), a 401-500 zł – 0,9 proc. (wobec 1 proc.). Najdroższe prezenty, powyżej 500 zł, chce wręczać 0,7proc. Polaków (1 proc. rok temu). Z kolei 4,2 proc. nie wie jeszcze, ile wyda na pojedynczy podarunek (poprzednio 5 proc.).

– Nie jestem zaskoczona licznymi wskazaniami kosmetyków, bo są odpowiednie dla kobiet i mężczyzn w różnym wieku. Wzrost o 5,8 p.p. w porównaniu do ub.r. może wynikać z rosnącej świadomości zdrowotnej i estetycznej Polaków. Natomiast zabawki to typowy podarunek dla dzieci. Skok o 3,5 p.p. może wynikać z rosnącej liczby dostępnych na rynku innowacyjnych i edukacyjnych art. wspierających rozwój poprzez zabawę. Trzecie miejsce należy do perfum, które także stały się tradycyjnym prezentem świątecznym, często postrzeganym jako luksusowy i osobisty. Wzrost o 5,2 p.p. może wynikać z rosnącej liczby dostępnych na rynku marek i zapachów. Spadek popularności innych kategorii może wynikać z różnych czynników, takich jak zmiany w trendach konsumenckich, dostępności produktów czy preferencjach zakupowych – wylicza ekspertka z Hiper-Com Poland.

Preferowane przez ankietowanych ceny prezentów Andrzej Wojciechowicz traktuje jako wynik realnego oszacowania możliwości budżetów domowych, wyraźnie nadwątlonych w dwóch ostatnich latach. To też efekt coraz wnikliwszej analizy cen rynkowych, dokonywanej przez konsumentów. Do tego ekspert dodaje, że inflacja też odgrywa tu dużą rolę, bo zmusza kupujących do racjonalnego oszczędzania. Zdaniem Marcina Lenkiewicza z Grupy BLIX, zestawiając informacje o deklarowanych kwotach z liczbą kupowanych prezentów, można dojść do wniosku, że Polacy wydadzą na nie w tym roku od 500 do nawet ponad 1000 zł.

–  Prezenty z roku na rok są coraz droższe. A obecnie ich ceny napędza wciąż wysoka inflacja. Jeszcze kilka lat temu prawie połowa Polaków wydawała na podarunek od 51-100 zł. Obecnie obserwujemy więcej odpowiedzi w przedziale 101-200 zł. To świadczy o tym, że coraz częściej 100 zł nie starcza, aby zakupić najbliższym odpowiedni prezent – podsumowuje dr Krzysztof Łuczak.